Malowanie jajek
Niesiony nastrojem nabożeństwa w Wielki Piątek w moim parafialnym kościele w Bystrej, uświadamiam sobie tajemnicę tego dnia, kiedy piszę te słowa. Właśnie w Wielki Piątek smutek łączy się z nadzieją, cierpienie z wyzwoleniem, a śmierć z zapowiedzią życia. To wszystko przerasta miarę mojego zwykłego, ludzkiego rozumu. Jestem skromnym człowiekiem wędrującym swoją drogą ziemskiego bytu. I za dużo w niej zakrętów, a za mało we mnie mądrości żeby rozważać tu ofiarę Wielkiego Piątku i Zmartwychwstania... Ale łatwiej mi, gdy uświadamiam sobie, że należę do naszej bielskiej, beskidzkiej czy wreszcie polskiej rodziny sportowej.
Dlatego wszystkim wspaniałym osobom ze sportowej rodziny składam najlepsze, świąteczne, wielkanocne życzenia. Ale do malowania wielkanocnych jajek zapraszam moich najbliższych. Malowanie jajek to jednak za mało. Chcę ze sportowcami wykonać wielkanocne pisanki.
Jasne, że zapraszam do tego „rycerzy wiosny”, a więc „Górali” z Podbeskidzia. Do końca maja wszystko się rozstrzygnie. I mam nadzieję, że będą w Bielsku-Białej strzelały korki od szampanów. Ale ten piłkarski horror trzeba już wreszcie skończyć. Należy się to kibicom, sponsorom, samym piłkarzom i władzom miasta, które wznoszą wspaniały, nowoczesny obiekt.
Nie ma co ukrywać, wielkanocne pisanki należą się też siatkarkom BKS. I choć rywalizacja jeszcze trwa i nikogo w Bielsku-Białej nie zadowala 5. czy 6. miejsce, ale to dlatego zespołu trudny sezon. I to z różnych powodów, bo grają poza własną halą i sporo było też zmian, przetasowań we władzach klubu, które przebiegały, jak najbardziej demokratycznie. Do tego trzeba dodać jednak dyskomfort ogólny związany z bliskością budowy Stadionu Miejskiego, z siedzibą klubu. Wszyscy wiemy, że w Bielsku-Białej jeszcze do niedawna kibice mogli być zadowoleni tylko z mistrzowskiego tytułu. Nawet srebro i brąz mało kogo zadowalało. Czasy się jednak trochę zmieniły, ale mam nadzieję, że to okres przejściowy i siatkarki wrócą w następnych sezonach do ścisłej czołówki.
Trzeba mieć też nadzieję, że siatkarze BBTS w następnych rozgrywkach pokażą inne oblicze. I te 3 tysiące kibiców zasiadających na trybunach pięknej hali pod Dębowcem na niektórych meczach będzie miało z tego więcej satysfakcji. Bo na razie wyszło „ni z gruszki, ni z pietruszki”. I chciałbym żeby era Piotra Gruszki, która w BBTS podobno nadchodzi, tak pozytywnie wstrząsnęła sportową Polską, jak cudowny strzał o kosmicznym futbolowym pięknie Przemysława Pietruszki, zawodnika Podbeskidzia w meczu z Lechem w Poznaniu. Tego siatkarzom przy malowaniu świątecznych jajek życzę.
No i wreszcie perła w koronie bielskiego sportu – zespół futsalu Rekordu. Te pisanki wielkanocne będą najpiękniejsze. Jestem pewny, że Janusz Szymura który tak pieczołowicie i profesjonalnie buduje ten klub od 20 lat, będzie się cieszył z tytułu mistrza Polski. To efekty organicznej, ciężkiej, mądrej i skutecznej pracy zespołu ludzi skupionego wokół Janusza Szymury. To przynosi efekty. Brawo!
Świątecznych, wielkanocnych pisanek i jajeczka z chrzanem na wielkanocnym stole życzę wszystkim bielskim sportowcom, całemu środowisku, sportowej młodzieży i tym trochę starszym, moim Bielskim Orłom, które w tym roku obchodzą jubileusz 15-lecia. Najlepsze życzenia kieruję do bielskich kibiców, bo gorący doping potrzebny jest naszym sportowcom. Wielki szacunek, podziękowania i wielkanocne pisanki symbolicznie przekazuję władzom miasta za powstałe piękne już obiekty sportowe i za wznoszony Stadion Miejski. Miłych świąt!
Sławomir Wojtulewski