Sławomir Szymala (trener LKS-u Bestwina): Pokazaliśmy rzecz niebywałą. Czy można mieć optyczną przewagę i przegrać 0:5? A no my udowodniliśmy, że się da. Weszliśmy w mecz bardzo dobrze. Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem naszej przewagi. Poprawnie wyglądała również nasza gra w ofensywie. Potem jednak przydarzyły się nam błędy, które nie powinny mieć miejsca. Sprezentowaliśmy rywalowi 3 bramki i na przerwę schodziliśmy w kiepskich nastrojach. Mimo to drugą część starcia również rozpoczęliśmy dobrze. Narzuciliśmy rywalowi swój styl gry, ale nie wykorzystaliśmy swoich okazji i to się zemściło. Trzeba przyznać, że Góral był niesamowicie skuteczny w tym spotkaniu. Wynik "zabija", ale nie pokazuje tego, co się faktycznie działo na boisko. Mamy nad czym pracować, ale z samej gry możemy być zadowoleni. 

Bartosz Woźniak (trener Górala Żywiec): Tak dokładnie było, jak Sławek powiedział. Ekipa z Bestwiny zaprezentowała się na pewno dobrze piłkarsko, aczkolwiek my również mieliśmy swoje okazje, które na ogół wykorzystywaliśmy. To cieszy. Owszem. LKS miał optyczną przewagę, ale my dobrze neutralizowaliśmy ich ofensywne zapędy. Mieliśmy też swój pomysł na to spotkanie i należy docenić, że zawodnicy dobrze wywiązali się ze swych założeń. Chcemy iść do przodu, świadomość moich piłkarzy jest na dobrym poziomie, ale nie popadamy w hurraoptymizm.