
Piłka nożna - A-klasa
Mieli szczęście, pozostali liderem
Tylko jedno spotkanie pozostało do rozegrania w rundzie jesiennej skoczowskiej A-klasy. 12 drużyn już zakończyło swoją tegoroczną kampanię, w tym gronie znakomity jesienią zespół rezerw Beskidu. Zdaniem szkoleniowca Marcina Michalika jego podopieczni w mijającej fazie rozgrywek zgarnęli „maksa”.
„Niespodzianka wisiała w powietrzu”
W Kończycach Wielkich o kolejne punkty przyszło rywalizować liderującej „dwójce” ze Skoczowa. Łatwego zadania goście nie mieli, długo mogli mówić o piłkarskim farcie. – Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Błyskawicy. I można powiedzieć, że niespodzianka wisiała w powietrzu. Ratowały nas słupki, wybijaliśmy też piłkę z linii bramkowej – opowiada trener skoczowian Marcin Michalik.
Dopiero po pauzie, gdy napór podopiecznych Pawła Juchniewicza osłabł, lider doszedł do głosu. W 59. minucie przytomnie zachował się Konrad Chrapek, dając swojemu zespołowi prowadzenie. 120 sekund później było „po herbacie”. Bo choć Łukasz Hyla z rzutu wolnego uderzył bardzo mizernie, to golkiper Błyskawicy w fatalny sposób strzał przepuścił. – Ten gol ustawił już mecz ostatecznie. Zanotowaliśmy 11 zwycięstwo w tym sezonie i na przestrzeni rundy jesiennej „wykręciliśmy maksa” – klaruje szkoleniowiec rezerw Beskidu.
Mistrz, czy wicemistrz?
Skoczowianie a-klasowe potyczki w bieżącym roku już zakończyli. Skompletowali 33 „oczka”, o dwa dystansując Tempo Puńców. Sęk jednak w tym, że obecny wicelider ma jeszcze do odrobienia zaległość. 6 listopada skonfrontuje siły w Pielgrzymowicach ze Strażakiem. Jakkolwiek trener Michalik i jego podopieczni liczą na potknięcie Tempa, tak wydaje się, iż puńcowianie pewnym krokiem zmierzają po tytuł topowej drużyny. – Na „korcie tenisowym” w Pielgrzymowicach gospodarze są w stanie sprawić niespodziankę, choć Tempo to klarowny faworyt. Nie mamy nic przeciwko potknięciu głównego konkurenta, ale ostatni mecz w Kończycach Małych pokazał, że to nie takie proste – zauważa nasz rozmówca.
Dystans pięciu punktów ma do lidera trzeci w tabeli zespół z Ochab, który będąc „na fali” wygrał 9 ostatnich spotkań jesiennych, rozbijając kolejnych rywali. – Ochaby mogą jeszcze namieszać, zwłaszcza gdy Tomek Śleziona będzie zdolny do gry i nie odnowi mu się kontuzja – podkreśla Michalik.
Lepiej późno, niż wcale
Do 13. razy sztuka rzec mogą piłkarze Morcinka Kaczyce. W meczu wieńczącym rundę jesienną, będącym starciem zespołów przeżywających w ostatnich miesiącach spore kłopoty, pokonali 6:3 Beskid Brenna, notując jedyne zwycięstwo w pierwszej części a-klasowych zmagań. Choć miejsca „czerwonej latarni” Morcinek nie opuścił, to wygraną na finiszu rundy potraktować można jako światełko w tunelu. – Jeżeli na wiosnę powróci kontuzjowany Marcel Adamek i spółka, to moim zdaniem ekipa z Kaczyc powinna się utrzymać. Na pewno ostatniego słowa ten zespół nie powiedział – przewiduje Michalik.
Wyniki 13. kolejki:
Błyskawica Kończyce Wielkie – Beskid II Skoczów 0:2 (0:0)
Wisła Strumień – Strażak Dębowiec 3:1 (2:1)
Zryw Bąków – LKS Pogórze 1:0 (0:0)
Morcinek Kaczyce – Beskid Brenna 6:3 (3:1)
LKS Goleszów – Olza Pogwizdów 3:3 (1:2)
LKS '96 Ochaby – Strażak Pielgrzymowice 5:2 (2:0)
LKS Kończyce Małe – Tempo Puńców 1:4 (1:4)
W Kończycach Wielkich o kolejne punkty przyszło rywalizować liderującej „dwójce” ze Skoczowa. Łatwego zadania goście nie mieli, długo mogli mówić o piłkarskim farcie. – Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Błyskawicy. I można powiedzieć, że niespodzianka wisiała w powietrzu. Ratowały nas słupki, wybijaliśmy też piłkę z linii bramkowej – opowiada trener skoczowian Marcin Michalik.
Dopiero po pauzie, gdy napór podopiecznych Pawła Juchniewicza osłabł, lider doszedł do głosu. W 59. minucie przytomnie zachował się Konrad Chrapek, dając swojemu zespołowi prowadzenie. 120 sekund później było „po herbacie”. Bo choć Łukasz Hyla z rzutu wolnego uderzył bardzo mizernie, to golkiper Błyskawicy w fatalny sposób strzał przepuścił. – Ten gol ustawił już mecz ostatecznie. Zanotowaliśmy 11 zwycięstwo w tym sezonie i na przestrzeni rundy jesiennej „wykręciliśmy maksa” – klaruje szkoleniowiec rezerw Beskidu.
Mistrz, czy wicemistrz?
Skoczowianie a-klasowe potyczki w bieżącym roku już zakończyli. Skompletowali 33 „oczka”, o dwa dystansując Tempo Puńców. Sęk jednak w tym, że obecny wicelider ma jeszcze do odrobienia zaległość. 6 listopada skonfrontuje siły w Pielgrzymowicach ze Strażakiem. Jakkolwiek trener Michalik i jego podopieczni liczą na potknięcie Tempa, tak wydaje się, iż puńcowianie pewnym krokiem zmierzają po tytuł topowej drużyny. – Na „korcie tenisowym” w Pielgrzymowicach gospodarze są w stanie sprawić niespodziankę, choć Tempo to klarowny faworyt. Nie mamy nic przeciwko potknięciu głównego konkurenta, ale ostatni mecz w Kończycach Małych pokazał, że to nie takie proste – zauważa nasz rozmówca.
Dystans pięciu punktów ma do lidera trzeci w tabeli zespół z Ochab, który będąc „na fali” wygrał 9 ostatnich spotkań jesiennych, rozbijając kolejnych rywali. – Ochaby mogą jeszcze namieszać, zwłaszcza gdy Tomek Śleziona będzie zdolny do gry i nie odnowi mu się kontuzja – podkreśla Michalik.
Lepiej późno, niż wcale
Do 13. razy sztuka rzec mogą piłkarze Morcinka Kaczyce. W meczu wieńczącym rundę jesienną, będącym starciem zespołów przeżywających w ostatnich miesiącach spore kłopoty, pokonali 6:3 Beskid Brenna, notując jedyne zwycięstwo w pierwszej części a-klasowych zmagań. Choć miejsca „czerwonej latarni” Morcinek nie opuścił, to wygraną na finiszu rundy potraktować można jako światełko w tunelu. – Jeżeli na wiosnę powróci kontuzjowany Marcel Adamek i spółka, to moim zdaniem ekipa z Kaczyc powinna się utrzymać. Na pewno ostatniego słowa ten zespół nie powiedział – przewiduje Michalik.
Wyniki 13. kolejki:
Błyskawica Kończyce Wielkie – Beskid II Skoczów 0:2 (0:0)
Wisła Strumień – Strażak Dębowiec 3:1 (2:1)
Zryw Bąków – LKS Pogórze 1:0 (0:0)
Morcinek Kaczyce – Beskid Brenna 6:3 (3:1)
LKS Goleszów – Olza Pogwizdów 3:3 (1:2)
LKS '96 Ochaby – Strażak Pielgrzymowice 5:2 (2:0)
LKS Kończyce Małe – Tempo Puńców 1:4 (1:4)