Do trudnego meczu z zawodniczkami Górnika „rekordzistki” przystępowały z nastawieniem bojowym, ale nie można było pominąć faktu, że we wcześniejszym spotkaniu zaprzepaściły wyborną szansę, by degradacji zapobiec. – Mieliśmy po przegranej u siebie z zespołem z Olsztyna zgagę. Teraz natomiast odczuwamy ogromną ulgę – przyznaje Mateusz Żebrowski, szkoleniowiec bielszczanek, które w Łęcznej zagrały dobrze i odpowiedzialnie. – Mieliśmy kilka niezłych okazji w pierwszej połowie, w drugiej przetrzymaliśmy najtrudniejszy okres, gdy rywalki sporo piłek wrzucały w nasze pole karne. Wreszcie też to my przeprowadziliśmy akcję, na którą bardzo liczyliśmy – opowiada trener Rekordu.

Wraz z rozstrzygnięciami na innych boiskach stało się jasne po 21. kolejkach, że piłkarki Rekordu w elicie pozostaną. W najgorszym razie sezon zakończą na 9. miejscu, ale w razie odniesienia wygranej w ostatnim spotkaniu możliwe jest przesunięcie się w górę stawki o „oczko”. Ekipa z Cygańskiego Lasu wypełniłaby wówczas cel punktowy. – To, co najważniejsze już osiągnęliśmy, więc unikniemy nerwowej końcówki ligi. Teraz będziemy chcieli sprostać innemu założeniu, o którym mówiliśmy na samym wstępie wiosny – mówi Żebrowski.

Od razu odnotujmy też, że bielski zespół zadania łatwego bynajmniej miał nie będzie. Na Startową w niedzielę 9 czerwca zawita Pogoń Szczecin, która zachowała do samego finiszu rywalizacji szansę na sięgnięcie po mistrzowski tytuł.