Jesienny bilans Olzy Pogwizdów jasno wskazuje, że w nadchodzącej rundzie rewanżowej zespół czekać będzie trudna walka o zachowanie a-klasowego statusu.

03.09.2011 3 LIGA GKS PNIOWEK PAWLOWICE - OKS ODRA OPOLE Podjęcie „rękawicy” przez zespół z Pogwizdowa wcale nie będzie czymś łatwym podczas wiosennych rozgrywek. Zimą drużyna znacznie osłabiła się kadrowo. Barw Olzy nie będzie bronić już pięciu zawodników dotychczasowej kadry. W tym gronie jest m.in. napastnik Wojciech Sochacki, który nie wznowił treningów oraz czołowy obrońca Mieczysław Zorychta. Ten obrał z kolei drogę na Kończyce Wielkie. W odwrotnym kierunku podążył stoper Zbigniew Banot, ale to jedyne wzmocnienie personalne Olzy. Bilans osobowy wynosi zatem 4 na minusie. Czy to realne zagrożenie dla przedostatniego zespołu skoczowskiej A-klasy? – Mamy kadrę wąską, składającą się z 15-16 piłkarzy. W tej grupie są także nasi juniorzy. Niestety, nie udało nam się nikogo pozyskać, bo nie wszyscy chcą grać na typowo amatorskich zasadach, jak ma to miejsce u nas. Jesteśmy świadomi, że może być ciężko, ale musimy nadchodzącą rundę jakoś „objechać” – klaruje Dariusz Kłoda, szkoleniowiec Olzy.

Niezależnie od kwestii personalnych drużyna z Pogwizdowa planowo przepracowała okres zimowy. – Skupiliśmy się nad elementami siły i wytrzymałości. Dostrzegam, że młodzieży wchodzącej w wiek piłkarski tego brakuje. Nie zapomnieliśmy oczywiście o taktyce, która dotychczas „kulała”. Patrząc na sparingi mamy podstawy, by grać mądrze w preferowanym przeze mnie ustawieniu 4-5-1 – dodaje trener piłkarzy z Pogwizdowa, który drużynie nie wyznacza wygórowanego celu. – Chcemy się utrzymać i trudno mówić, że jest inaczej. Ale wiemy, że będzie ciężko, bo mamy kilka punktów straty. Zobaczymy pod koniec czerwca na ile nasza gra pozwoliła – kwituje Kłoda.