Przed startem rozgrywek bielskiej A-klasy kilka zespołów zgłaszało wysokie aspiracje: Soła Kobiernice, KS Bestwinka, Pionier Pisarzowice, Zapora Wapienica i GLKS Wilkowice. Na półmetku najlepszy okazał się Przełom Kaniów. przelom kaniow Soła po spadku z „okręgówki” utrzymała skład, pozyskała nowego trenera – Zbigniewa Skórzaka, była i nadal jest głównym kandydatem do awansu. W Pisarzowicach i Bestwince również pojawili się nowi, ambitni opiekunowie – odpowiednio Jarosław Krystian i Jarosław Kubacki. W obu zespołach pojawili się nowi gracze. Na kontynuację szkoleniową postawiono w Wapienicy i Wilkowicach. W wyżej wymienionych klubach przygotowania do sezonu przebiegały w warunkach dobrych, biorąc pod uwagę standardy a-klasowe. Trenerzy na frekwencję podczas zajęć nie narzekali. Zgoła odmiennie było w Kaniowie. – Okres przygotowawczy był jaki był, praktycznie go nie było [Przełom nie rozegrał żadnego sparingu - red.], frekwencja na treningach również. W trakcie rundy średnio trenowało pięciu, sześciu zawodników. Bywały zajęcia, na których pojawiało się kilkunastu chłopaków, były także takie, w których uczestniczyło trzech, czterech. Mimo to zostaliśmy mistrzami jesieni. Podtrzymuje opinię wyrażoną na łamach waszego portalu, poziom w A-klasie jest niski. Kluby nie mają pieniędzy, brakuje młodych piłkarzy – mówi Wiesław Kucharski.

Przełom zakończył rundę z 10 zwycięstwami, 2 remisami i 1 porażką na koncie. Tylko rezerwy MRKS-u Czechowice-Dziedzice znalazły sposób na rywala zza miedzy, który zgromadziła tyle samo punktów co Soła. Zespół z Kaniowa wygrał jednak w Kobiernicach 2:0, dzięki temu zdobył tytuł mistrza jesieni. – Rundę w naszym wykonaniu oceniam oczywiście pozytywnie. Zaowocowało zgranie, zawodnicy w każdym meczu dawali z siebie wszystko. Przeszliśmy na grę w linii, to także pomogło – ocenia nasz rozmówca.

Drużyny z Kaniowa i Kobiernic nad resztą stawki mają dużą przewagę. Trzeci w tabeli Sokół Buczkowice traci do liderów 10 punktów. – Jeśli nic się nie zmieni, to powalczymy wiosną o pierwsze miejsce, ale nie o awans, nie pchamy się do „okręgówki”. Przykłady z lat ostatnich potwierdzają moją tezę. Zapora Wapienica po awansie spadła, Soła Kobiernice również, Czarni Jaworze są na ostatnim miejscu, w bielskiej A-klasie mamy słaby poziom. Chcąc myśleć o awansie na uwadze trzeba mieć także sytuację finansową klubu – podkreśla trener Przełomu. – Mamy przewagę 10 punktów, ale wszystko może się jeszcze wiosną wydarzyć – dodaje. 

Przełom zgodnie z przewidywaniami jest na półmetku wysoko. Kilka zespołów jesienią rozczarowało. – W Bestwince zapowiadali przed startem sezonu grę o wysokie cele, w Pisarzowicach również. Obie drużyny zaprezentowały się poniżej oczekiwań. Podobnie jak GLKS Wilkowice. Pozytywnie oceniam postawę Sokoła Buczkowice, który u nas co prawda wysoko przegrał, ale przyjechał w okrojonym składzie. Wiosną poprzedniego sezonu złapał właściwy rytm, jesienią utrzymał go. Solidność cechowała rezerwy MRKS-u. W pierwszym zespole czechowickiego klubu czasami grają gorsi zawodnicy niż w „dwójce". Podobał mi się waleczny zespół z Godziszki, ma świetnych zawodników na skrzydłach. Punktów zdobył jednak mało – kończy Kucharski.