
Faworyci (znów) zaskoczeni
Bardzo ciekawe rozstrzygnięcia przyniosła 20. kolejka skoczowskiej A-klasy. Zgodnie niepomyślne wyjazdy zaliczyły będące na czele stawki zespoły z Pruchnej i Chybia, a gdy dodamy do tego domową stratę punktów Iskry Iskrzyczyn, to weekendowa seria gier jawi się jako zgoła sensacyjna.
Chwaleni nie bez przyczyny
Skoczowska A-klasa ma nowego wicelidera. Miejsce to zajął Strażak Dębowiec, a to kosztem Cukrownika Chybie, którego w bezpośrednim starciu pokonał. Nie przeszkodził w tym zarówno fakt, że to mistrz jesieni strzelił jako pierwszy gola, jak i nieobecność szkoleniowca gospodarzy Łukasza Agaty, którego na ławce zastąpił z powodzeniem Bartłomiej Gruszczyński. Strażak punkty za zwycięstwo zgarnął wobec dubletu wypożyczonego z Beskidu Skoczów Antoniego Krzaka, w tym trafienia odnotowanego, gdy na placu boju po czerwonej kartce dla Jakuba Wajdzika z 69. minuty przebywało mniej zawodników miejscowej drużyny, oraz bramki Jakuba Kubiciusa przed upływem godziny rywalizacji.
– Byliśmy lepszym zespołem. Podobnie, jak w poprzednich meczach prowadziliśmy grę. Zresztą, nie jest przypadkiem to, co mówią inni trenerzy, bo gramy naprawdę bardzo dobrze. W poprzednich meczach, w których traciliśmy niespodziewanie punkty, też tak było, ale brakowało postawienia tej przysłowiowej kropki nad „i” – opowiada Agata.
Co ciekawe, swojego zespołu – tracącego obecnie 4 „oczka” do liderującego LKS-u '99 Pruchna – w roli kandydatów do mistrzostwa nie wskazuje. – Nas to za bardzo, mówiąc zupełnie szczerze, nie interesuje. Przyznam, że spodziewałem się już poprzedniej rundy trudniejszej dla nas, bo była ona poprzedzona perturbacjami. Mamy dużo młodzieży w składzie, która potrzebuje ogrania i ten sezon temu właśnie służy. A że praktycznie nie przegrywamy, to nic tylko się cieszyć – dodaje szkoleniowiec Strażaka.
Co się dzieje z faworytami?
– Postawą Cukrownika jestem mocno zaskoczony. Myślałem, że kwestią czasu będzie to, kiedy ta drużyna odskoczy reszcie stawki. Może ten walkower z początku wiosny wywarł taki wpływ na chybian? A może to jakaś presja, nawet na tym a-klasowym poziomie? – zastanawia się nasz rozmówca.
Nastroje dalekie od euforii również w Pruchnej. Aktualny lider wybrał się w sobotę do Pierśćca, gdzie odebrał lekcję futbolu. Wynik 5:2 jest wymowny, a kluczowe gole dla podopiecznych Tomasza Matuszka padały między 44. a 64. minutą, m.in. „dwupaka” skompletował niezawodny Marcin Jaworzyn. – Bardziej, niż na słabość zespołu z Pruchnej wskazałbym na Błękitnych, którzy wyrastają na rewelację wiosny. I myślę, że ostatniego słowa w tym sezonie jeszcze nie powiedzieli – analizuje Agata.
Z walki o tytuł „wypisała się” mimowolnie Iskra Iskrzyczyn. Jej domowa przegrana 2:3 z ekipą z Goleszowa to dużego kalibru niespodzianka, zważywszy na „Majówkę” z pogromami niedawnego reprezentanta ligi okręgowej. – Ta gra Iskra wydaje się jednak nie do końca ustabilizowana. Pewne jest, że przy tak wyrównanej stawce ligowej, nie szalałbym z rozstrzyganiem czegokolwiek na tym etapie. Jeszcze sporo może się ciekawego wydarzyć – podkreśla trener drużyny z Dębowca.
Wyniki 20. kolejki:
Błękitni Pierściec – LKS '99 Pruchna 5:2 (2:0)
Gole: Jaworzyn (2), Dudela (2), Gawlas – Wojnar (2)
Orzeł Zabłocie – Victoria II Hażlach 2:2 (1:1)
Gole: Wróbel, Kupczok (sam.) – Siekierka (2)
Strażak Dębowiec – Cukrownik Chybie 3:1 (1:1)
Gole: Krzak (2), Kubicius – Wójcikowski
Beskid Brenna – Strażak Pielgrzymowice 4:2 (1:0)
Gole: Pietrzyk, Kocoń, Szymura, Gawlas – Lebioda, Mazur
LKS Kończyce Małe – Zryw Bąków 1:3 (0:1)
Gole: Wcisło – Struś, Mrowiec, Pałucki
Iskra Iskrzyczyn – LKS Goleszów 2:3 (1:2)
Gole: Kołek (2) – K. Sikora, K. Czudek, Jopek
TABELA/TERMINARZ