
Piłkarskie święto i emocjonujące spotkanie
Spotkanie bialskiej Stali z MRKS-em niemal po brzegi wypełniło popularną "Górkę". Z wygranej po emocjonującym starciu cieszyli się czechowiczanie, a na trybunach panowała świetna, przyjazna atmosfera. Wraz z trenerami obu drużyny wracamy do tego meczu.
Krzysztof Dybczyński (trener BKS Stal Bielsko-Biała): To był mecz „za sześć punktów”, który niestety przegraliśmy. Bardzo dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie - trzymaliśmy się naszego planu, zabezpieczając tyły i szukając swoich szans w kontratakach. To się udało: mieliśmy rzut karny, prowadziliśmy 1:0 i w drugiej połowie chcieliśmy kontynuować ten styl gry. Niestety, od 60. minuty zaczęło się wszystko sypać - kontuzja Hutyry, stracona bramka... Naszym celem było przede wszystkim nie przegrać. Woleliśmy dowieźć remis, ale to się nie udało. W końcówce - nieodpowiedzialny faul i rzut karny, który zadecydował o naszej porażce.
Tomasz Fijak (trener MRKS Czechowice-Dziedzice): Mecz stał na wysokim poziomie organizacyjnym - za to należą się podziękowania kibicom obu drużyn, którzy stworzyli świetną atmosferę. Dla takich spotkań warto grać w piłkę. Sam mecz był bardzo wyrównany i każdy wynik był możliwy. W końcówce prezentowaliśmy się lepiej fizycznie, atakowaliśmy większą liczbą zawodników i po indywidualnej akcji Patryka Wójtowicza, który wywalczył rzut karny, zdobyliśmy decydującą bramkę. Gratulacje dla zawodników obu zespołów - to oni stworzyli naprawdę dobre widowisko. Do końca sezonu pozostało pięć meczów, a najbliższy jest tym najważniejszym, dlatego po krótkiej radości po zwycięstwie z pokorą przygotowujemy się do kolejnego spotkania.