- Zawiedliśmy w tym meczu. Mieliśmy swoje problemy kadrowe, ale to nas w żaden sposób nie tłumaczy, mając na względzie ilość sytuacji bramkowych, których mieliśmy sporo - przekonuje szkoleniowiec KS Międzyrzecze Arkadiusz Rucki. 

 

"Walenie głową w mur" - tak można w skrócie opisać poczynania międzyrzeczan w tym meczu. Gracze z Łąki postawili na grę w niskim pressingu i okazało się to być skuteczną taktyką. W premierowej odsłonie gry KS stworzył sobie co najmniej kilka dobrych okazji. Wśród nich należy wymienić próby Marka Sobika, Mieczysława Sikory czy Michała Czernka. Najlepsza z nich stworzył sobie jednak Konrad Kuder. Czołowy strzelec Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej nie wykorzystał sytuacji sam na sam. 

 

W drugiej połowie napór beniaminka z Międzyrzecza nie ustępował, a w ślad za tym szły kolejne okazje. Znów minimalnie szczęścia zabrakło Czernkowi, z bliskiej odległości w bramkarza trafił Krzysztof Stanisławski. Słowem - nic nie chciało wpaść i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.