- W pierwszej połowie nie wiele mieliśmy do powiedzenia. W ostatnim czasie mierzymy się z rywalami młodzieżowymi, którzy są bardzo wybiegani. Mecz toczył się w mocnym tempie, dzięki czemu może to być dla nas dobra lekcja. Juniorzy Podbeskidzia odnieśli zasłużone zwycięstwo - powiedział po meczu Mirosław Szymura, który na ławce trenerskiej zastępował Krzysztofa Bąka. 

 

 

Pierwsze 20 minut nie zwiastowały, iż wilkowiczanom może stać się w tym spotkaniu "krzywda". GLKS dotrzymywał kroku wybieganej młodzieży Podbeskidzia, lecz z czasem to bielszczanie zaczęli przejmować inicjatywę na placu gry. Ponadto, byli bardzo skuteczni w swoich ofensywnych zapędach. Młodzi zawodnicy Podbeskidzia wykorzystali każdy, najmniejszy błąd GLKS-u i do przerwy schodzili prowadząc trzema bramkami. Piłkarze z Wilkowic nie zamierzali jednak schować głowy w piasek... 

 

W 55. minucie Maciej Marzec zdobył bramkę kontaktową po indywidualnej akcji. 20. minut później było już 2:3, gdy Mateusz Kubica wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Mateuszu Zacnym. Aby doprowadzić do remisu zabrakło czasu i odrobiny więcej zimnej krwi, bo okazje ku temu było, lecz uczciwie należy też przyznać, że swoje bramkowe próby miała młodzież Podbeskidzia. M.in. w końcówce GLKS przed utratą bramki uratował słupek.