29. kolejka IV ligi śląskiej wiele wyjaśniła w rywalizacji o uniknięcie degradacji. Niestety, w gronie czterech zagrożonych zespołów znalazły się ostatecznie ekipy z Radziechów i Żywca, którym prawdopodobnie przyjdzie rozpocząć kolejny sezon na szczeblu klasy okręgowej. Komentarzem Macieja Mrowca, byłego szkoleniowca żywieckiego Górala, odnosimy się do wczorajszych spotkań w beskidzkim kontekście.

maciej_mrowiec – Porażka Górala 0:3 w Pszczynie to w zasadzie podsumowanie całej rundy. Od początku szło ciężko i ostatnie mecze można było traktować raczej jako dogranie do końca sezonu. Może i żywczanie wysoko nie przegrywają, ale ewidentnie widać problemy tego zespołu. Gdyby Góral był w pełnym składzie, to Iskra Pszczyna na pewno nie byłaby poza zasięgiem, bo i ta drużyna boryka się w tym sezonie ze sporymi kłopotami z ustabilizowaniem sportowej formy.

Fajny finisz notuje Drzewiarz, który utrzymał ostatecznie wysokie miejsce w tabeli. Wszystko wróciło na właściwe tory o czym świadczy wygrana nad Szczakowianką, ale i wcześniejsza w meczu z Fortecą. Nic tylko cieszyć się z takiej postawy zespołu z naszego regionu.

GKS uzyskał walkower za spotkanie z Górnikiem Pszów, który zupełnie rozleciał się na wiosnę. Szkoda, że wygrali konkurenci radziechowian w grze o utrzymanie. Każdy miał nadzieję, że mecz z Gwarkiem Ornontowice zdecyduje o losach beniaminka. To smutne, że dwie nasze drużyny znalazły się w strefie spadkowej. Tabela pokazuje, jak wyrównaną ligę mieliśmy w tym sezonie w środkowej części stawki.

Wyniki 29. kolejki: LKS Bełk – Forteca Świerklany 2:0 (1:0) Krupiński Suszec – GKS II Katowice 1:2 (0:0) Iskra Pszczyna – Czarni-Góral Żywiec 3:0 (2:0) Unia Racibórz – Jedność '32 Przyszowice 1:1 (0:0) Szczakowianka Jaworzno – Drzewiarz Jasienica 1:3 (1:2) GTS Bojszowy – Podlesianka Katowice 2:1 (0:1) GKS Radziechowy-Wieprz – Górnik Pszów 3:0 (walkower), zespół gości nie przyjechał na mecz Gwarek Ornontowice – Unia Turza Śląska 3:1 (0:0)

[standings league_id=5 template=extend logo=false]