Skromne jedno „oczko” piłkarzy z Radziechów to dorobek beskidzkiego tercetu podczas kolejnego weekendu w IV lidze śląskiej, grupie 2. Okiem byłego trenera Czarnych-Górala Żywiec Macieja Mrowca podsumowujemy 27. kolejkę zmagań w kontekście drużyn z naszego regionu.

maciej_mrowiec – Ważny mecz przegrał w Bojszowach Góral. Miałem okazję nie tak dawno oglądać zespół z Bojszów i byłem przekonany, że jest on w zasięgu żywczan. Rzeczywiście mecz był wyrównany, ale z wygranej cieszyli się rywale. W żywieckim zespole odbija się wąska kadra, zwłaszcza na finiszu sezonu i przy systemie gry niedziela-wtorek-niedziela, jaki piłkarze Górala mieli ostatnio. Tu właśnie wychodzi, kto dysponuje odpowiednią ławką.

Mieliśmy wszyscy nadzieję, że „dwójka” GKS-u Katowice będzie tracić punkty, tymczasem zespół ten znów wygrał. Z tego powodu wynik remisowy ekipy z Radziechów to chyba bardziej strata niż zysk. Ale o tym przekonamy się dopiero po zakończeniu rozgrywek. Na pewno GKS podtrzymał dobrą serię i w innych okolicznościach punkt na boisku Krupińskiego Suszec byłby cenny.

Na trudnym terenie walczył Drzewiarz i nie sprostał ostatecznie Gwarkowi. Nie jest to jakaś wielka sensacja. Jasieniczanie ostatnio osiągali gorsze wyniki, a Gwarek, choć zaskakiwał przeplataniem meczów gorszych lepszymi, jest zespołem mocnym. Liga zresztą wyrównała się. Z przodu odskoczył LKS Bełk, w dole tabeli Górnik Pszów, ale generalnie jest bardzo duży ścisk w środku stawki.

Wyniki 27. kolejki: Krupiński Suszec – GKS Radziechowy-Wieprz 0:0 Gwarek Ornontowice – Drzewiarz Jasienica 1:0 (0:0) Górnik Pszów – LKS Bełk 0:2 (0:2), mecz przerwany w 10. minucie z powodu zdekompletowania drużyny gospodarzy Szczakowianka Jaworzno – Jedność '32 Przyszowice 2:0 (1:0) Podlesianka Katowice – GKS II Katowice 1:2 (1:1) Iskra Pszczyna – Unia Turza Śląska 1:0 (0:0) GTS Bojszowy – Czarni-Góral Żywiec 2:1 (1:1) Forteca Świerklany – Unia Racibórz 0:1 (0:0)

[standings league_id=5 template=extend logo=false]