Nie mający już szans na utrzymanie Czarni-Góral Żywiec udali się na mecz do Pszczyny, aby go jedynie... rozegrać.

goral zywiec Zdziesiątkowany Góral przez kontuzje, które trapią zespół od początku sezonu, na mecz z Iskrą pojechał w eksperymentalnych personaliach. W pierwszym składzie wystąpili m.in. Jakub Knapek oraz Dawid Nowak, obaj zawodnicy z rocznika 1998. O tym, że żywczanie tego dnia być nie mogą dla Iskry równorzędnym rywalem, pokazała pierwsza połowa. Ta okraszona została przez gospodarzy dwoma trafieniami, oba były autorstwem Artura Cybulskiego, który sposób na pokonanie Dominika Szczotkę znalazł. Żywczanie w ofensywie zdziałać w środowe popołudnie wiele nie zdołali. Nie dziwi więc fakt, że z Pszczyny wracali z zerowym saldem zdobytych goli. Co innego...

... podopieczni Mirosława Dreszera, którzy w drugiej odsłonie spotkania zdobyli bramkę numer trzy. Efektownym uderzeniem w 87. minucie popisał się Kamil Bezak. Kwadrans wcześniej Górale chcieli odwrócić losy spotkania, wpuszczając do ataku... bramkarza, Rafała Prochownika, który zastąpił na placu gry Przemysława Miodońskiego. Jednak, jak łatwo się domyślić, były golkiper Koszarawy Żywiec biegu zdarzeń nie odmienił.

Iskra Pszczyna - Czarni-Góral Żywiec 3:0 (1:0) 1:0 Cybulski (26') 2:0 Cybulski (36') 3:0 Bezak (87')

Czarni-Góral: Szczotka - Jaroszek, Knapek, Białas, Echolc, Michalski, Nowak, Gołuch (70' Gowin), Michulec (42' Szrajner), Miodoński (72' Prochownik) Trener: Bąk i Gołuch