Goście zdawali się mieć mecz pod kontrolą. W 24. minucie objęli prowadzenie, kiedy dogranie Davyda Shutaka z bocznego sektora na gola zamienił Dawid Prosiński. Bliźniaczo wyglądała akcja bramkowa jasieniczan z 41. minuty. Dogrywającym piłkę był dla odmiany Jakub Tolasz, a napastnik uderzył po dalszym słupku „świątyni” Fortecy. Drzewiarz odzyskał wówczas przewagę, jaką stracił raptem kilkanaście sekund wcześniej. Kiedy w 60. minucie Jakub Legierski wpakował piłkę do siatki po świetnej kontrze i kluczowym zagraniu Prosińskiego, wydawało się niepodobieństwem, że z uzyskaniem korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia zespół z Jasienicy mieć będzie aż tak znaczące trudności.

– Wpuściliśmy przeciwnika do gry prostym błędem, po którym padł gol kontaktowy. Zostaliśmy później mocno zepchnięci do defensywy i musieliśmy zaciekle walczyć, aby o tę jedną bramkę więcej strzelić – mówi Konrad Kuder, grający trener Drzewiarza.

Po ripostach zawodników ze Świerklan – trafieniach z 67. i 85. minuty – na powrót rezultat optymalny przywrócił Adam Wajdzik, który po „dokręconym” dośrodkowaniu z rzutu rożnego najsprytniej zachował się w gąszczu nóg i w doliczonym czasie spotkania zapewnił ekipie z Jasienicy wartościowy skalp w delegacji.