- Podsumowując rundę jesienną sezonu 2019/2020 nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że odczuwamy spory niedosyt - rozpoczął rozmowę z naszym portalem trener Beskidu Bartosz Sala, który tego lata zastąpił na ławce trenerskiej Łukasza Barcika. - Razem z zarządem ustaliliśmy, że chcemy głównie dawać szanse młodym zawodnikom, którzy stanowią większość naszej drużyny. W przyszłych latach to oni będą podstawą Beskidu - twierdził wówczas. 
 
Gilowiczanie jesienią faktycznie dysponowali młodym zespołem. Rzecz jednak w tym, że młodzież nie zawsze gwarantuje wyrównany poziom na przekroju całej rundy. - Sezon rozpoczęliśmy udanie. Wygraliśmy dwa mecze, następnie porażka z Sołą Żywiec, ale też wysokie zwycięstwo w meczu z liderującym Muńcułem Ujsoły. Zawodnicy wówczas chyba zbyt uwierzyli w siebie, bo zaczęliśmy grać w kratkę. Lepsze mecze przeplataliśmy słabszymi. Dość wspomnieć, że potrafiliśmy pokonać Metal Węgierska Górka, a przegrać z ekipami z Sopotni czy Zarzecza - zauważa Sala, który... jest jednym z najskuteczniejszych zawodników w swoim zespole. Oprócz niego 7 goli na swoim koncie ma także Grzegorz Socha
 
- Chcemy dobrze przepracować zimę i wiosną rozpocząć wspinaczkę w górę w tabeli - podkreślił. Beskid do rewanżów przystąpi z 9. pozycji. Gilowiczanie w 13. meczach zdobyli 18 punktów.