
Na przekór kadrowym perturbacjom
Wraz z kolejnym letnim sprawdzianem piłkarze z Zebrzydowic pozostawili po sobie lepsze wrażenie.
To nie jest okres przedsezonowy, jaki można by w Zebrzydowicach określić mianem idealnego. Pomimo czerwcowych deklaracji na opuszczenie klubu na rzecz LKS-u Kończyce Małe zdecydowało się kilku istotnych zawodników. Taki kierunek obrali: Szymon Chmiel, Eryk Penkala, Tomasz Wenglorz, Kamil Demczak i Arkadiusz Brachaczek... – Stanęliśmy trochę pod ścianą. Nie ukrywam, że problem zrobił się duży, bo nic tak znaczących ubytków nie zapowiadało – mówi Grzegorz Łukasik, szkoleniowiec reprezentanta „okręgówki”.
O poprawie sytuacji świadczyć może sparing z Silesią Lubomia, który zebrzydowiczanie wygrali 2:0. W drugich 45. minutach domowego meczu Sebastian Nowak zakończył finalizacją akcję zespołową, zaś triumf zagwarantował swojej drużynie Kamil Wójcikowski, który nie zaprzepaścił dobrego dośrodkowania Grzegorza Kopca. Gospodarze zagrali zarazem „na zero” w obronie, co stanowi wartość na tym etapie kolosalną. Spory w tym udział m.in. pierwszego nowego piłkarza w szeregach Spójni – doświadczonego defensora Dawida Miąsko, który ostatnio bronił barw Granicy Ruptawa.
– Robimy, co możemy, aby poprawić sytuację kadrowo. Coś w tej materii wreszcie ruszyło, więc musimy być optymistami – podkreśla trener ekipy z Zebrzydowic, która w opisanym sparingu stemplowała jeszcze poprzeczkę „świątyni” przeciwnika, choć i piłkarze Silesii wykazali się podobnym wyczynem.