Wyraźną zadyszkę złapała Soła Żywiec. Miesiąc temu ocierała się o podium, kontakt z czołówką straciła. aklasa_zywiec Drużyna Andrzeja Czula w ostatnich czterech meczach zdobyła tylko punkt, zremisowała z Jeleśnianką Jeleśnia. Spadła na 9. miejce w tabeli. – Na słabsze czynniki złożyło się kilka czynników. Przed wszystkim mamy problemy z golkiperami, nasz numer jeden jest kontuzjowany, gotowy do gry będzie dopiero na wiosnę. Wiadomo, że pozycja bramkarza jest kloczowa. Ponadto złapaliśmy w ostatnich meczach kilka głupich kartek, także czerwonych. Musimy odpokutować kary – klaruje opiekun zespołu z Żywca.

Słabszy okres zapoczątkowała porażka z liderem z Leśnej. Soła u siebie przegrała 1:4. – Do przerwy remisowaliśmy 1:1. Całą drugą połowę graliśmy jednak w osłabieniu po czerwonej kartce, polegliśmy. Z Jeleśnią prowadziliśmy u siebie 2:0, po dwóch prostych błędach zrobiło się 2:2. Tydzień temu w Milówce kończyliśmy w dziewiątkę – wylicza nasz rozmówca.

Okazją na przełamanie impasu będzie potyczka z sąsiadem w tabeli – Beskidem Gilowice. – Z tego co słyszałem, w Gilowicach również mają swoje problem. Na pewno powalczymy o punkty. Do końca rundy zostały cztery mecze, mamy jeden zaległy. Drużyna obiecała, że postara się o dwanaście punktów, jeśli zdobędziemy przynajmniej siedem, będzie nieźle – kończy trener Czul.