W bardzo trudnych warunkach przyszło zmierzyć się dzisiaj Spójni Landek z Uranią Ruda Śląska. Tytułowy wstęp nawiązuje do...

landek spojnia

... Pomeczowej wypowiedzi trenera Spójni - Dziś po trzy strzeliła Spójnia i BKS - żartuje Jarosław Zadylak, mając na uwadze, że hattricka ustrzelił tercet piłkarzy, którzy jeszcze niedawno reprezentowali barwy BKS-u Bielsko-Biała, a dziś są w Landeku.

Sparingowa potyczka rozpoczęła się ze sporym opóźnieniem, wynikającym z fatalnych warunków atmosferycznych. Zawodnikom przyszło biegać po śniegu. - Gospodarze obiektu w Czechowicach robili wszystko co w ich mocy, aby boisko było dobrze przygotowane i odśnieżone. Z naturą nie da się wygrać, toteż warunki nie były najlepsze - komentuje Zadylak. - Cieszę się jednak, że piłkarze potrafili na tej trudnej nawierzchni fajnie zagrać w piłkę. Najbardziej podobał mi się ostatni kwadrans. Właśnie to chciałbym oglądać w lidze - dodaje nasz rozmówca odbiegając od spraw organizacyjnych, a przechodząc do stricte sportowych.

Premierowe trafienie w dzisiejszym spotkaniu odnotował Luke Uzoma, który wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Uranii. Ekipa z Rudy Śląskiej przed przerwą zdołała odpowiedzieć. Drugie 45. minut to już jednak wyłącznie strzelanina Spójni. Na 2:1 strzelił Kamil Bezak wykorzystując rzut karny. Podwyższył Karol Lewandowski po sytuacji oko w oko z bramkarzem. Dwa kolejne gole były autorstwem Bezaka. Działa zniszczenia dokonał Marcin Habdas, popisując się ładnym uderzeniem z dystansu.

Spójnia Landek - Urania Ruda Śląska 6:1 (1:1) Gole dla Spójni: Bezak -3, Uzoma, Lewandowski, Habdas

Spójnia: Huczała - Sz.Kubica, Czyż, Lech, Kałka, Marek, Szczepanik, Bezak, Pawlak, Uzoma oraz J.Kubica, Gurbisz, Lewandowski, Gomółka Trener: Zadylak