Bez względu na to, jak zakończy się inauguracja PlusLigi w sezonie 2013/2014 dla ekipy BBTS-u, jest to wydarzenie bardzo wyczekiwane pod Klimczokiem.

bbts_bielsko

Po kilkuletniej, dłużącej się przerwie w występach w elitarnych rozgrywkach BBTS powraca w szeregi PlusLigi. Na otwarcie przed bielszczanami zadanie arcytrudne, zdaniem wielu ekspertów wręcz niewykonalne. Bo beniaminek skazywany jest „na pożarcie” w konfrontacji w Rzeszowie z tamtejszym aktualnym mistrzem Polski. W aspekcie sportowym, personalnym, mentalnym i wreszcie budżetowym wyższości rzeszowian nie da się podważyć. W zespole pod wodzą trenera Andrzeja Kowala aż roi się od znakomitych postaci krajowej czy europejskiej siatkówki. Przed sezonem dokonano w ekipie Asseco Resovii, przynajmniej w teorii, zmian „na plus”. Zakontraktowano m.in. obiecujących polskich siatkarzy – Fabiana Drzyzgę i Dawida Konarskiego oraz zagranicznych reprezentantów swoich krajów – Bułgara Nikołaja Penczewa i Węgra Petra Veresa. Dokładając do tego utytułowanych i doświadczonych zawodników, którzy barw Resovii bronili w poprzednim sezonie, pierwszy rywal bielszczan jawi się jako przeszkoda nie do sforsowania...

Ale budować optymizm na jakichś fundamentach trzeba, nawet w obliczu tak trudnego starcia. Co zatem może być atutem podopiecznych Janusza Bułkowskiego? Jeśli tylko debiutancka trema nie będzie wiązała nóg bielskim siatkarzom, to nie mają oni na wyjeździe z mistrzem absolutnie nic do stracenia. BBTS tak naprawdę może więc tylko... wygrać, bo porażkę wielu już założyło odgórnie. Nie ciąży zatem na naszej drużynie dodatkowa presja. Atutem beniaminka może okazać się również to, że po części to zespół anonimowy. Kilku siatkarzy ma za sobą przeszłość w PlusLidze, ale po „zaciągu” zagranicznym tak naprawdę nie wiemy, czego oczekiwać. I realny jest wówczas scenariusz, że któryś z nabytków BBTS-u okaże się transferowym „strzałem w dziesiątkę”. Nic przeciw takiemu rozwiązaniu rzecz jasna nie mamy.

Nietypowo, bo w piątek zabrzmi pierwszy gwizdek w sezonie 2013/2014. Konfrontacja Asseco Resovia Rzeszów – BBTS Bielsko-Biała w hali na Podpromiu rozpocznie się o godzinie 16:00. Wyczekiwać go będą wszyscy bielscy kibice z ogromnym zaciekawieniem. Na to czekaliśmy, bez względu na to, czy ten premierowy mecz okaże się w istocie zbyt trudny dla bielszczan na tym etapie. Im dalej w las, tym powinno być lepiej. PlusLiga to przecież szansa dla samych zawodników, a nie lada gratka dla sympatyków siatkówki w stolicy Podbeskidzia.