LKS Leśna już przed rozpoczęciem sezonu awizowana była jako najpoważniejszy, obok Metalu Węgierska Górka, kandydat do awansu. Początek rozgrywek w wykonaniu zespołu był jednak niemrawy, toteż lepsze mecze przeplatano zdecydowanie słabszymi. - Odczuwamy niedosyt, bo trochę punktów potraciliśmy w głupi sposób. Zadowolony jednak mogę być z zaangażowania chłopaków, którzy nigdy nie odpuszczali - powiedział Seweryn Caputa, trener drużyny. 
 
3. miejsce na półmetku rozgrywek i 5 punktów straty do lidera, to dobra pozycja, aby wiosną zaatakować lokaty 1-2. - Musimy dobrze przepracować zimę. Okres przygotowawczy mam już w pełni zaplanowany, chcemy popracować nad motoryką, ale będzie też dużo zajęć z piłką - zdradził nasz rozmówca, który swoim podopiecznym zorganizował sparingowe potyczki z LKS-em Studzionka, Sokołem Buczkowice, SMS ŻAPN U-19, Rekordem II Bielsko-Biała, Jałowcem Stryszawa i Borami Pietrzykowice. - Chcemy jak najlepiej przygotować się do pierwszego spotkania ligowego z Muńcułem Ujsoły. Dla mnie każdy mecz jest ważny, ale najważniejszy jest zawsze ten najbliższy - podkreślił Caputa. 
 
W Leśnej podczas zimowego okienka transferowego nie są planowane większe roszady kadrowe. Faktem jest, że nikt nie planuje opuścić zespołu, co jest obecnie najistotniejsze. - Obecna kadra jest na tyle liczebna i jakościowa, że jeżeli będziemy trenować i będzie zaangażowanie u zawodników, to możemy zrobić dobry wynik. Wielkim atutem tego klubu jest, że większość graczy pochodzi z Leśnej lub okolic - zakończył czynny piłkarz Rekordu Bielsko-Biała.