W istocie nie za wiele po bielskiej stronie było argumentów na tyle mocnych, by zadanie siatkarkom Grupy Azoty Chemika utrudnić. W zagrywce i ataku ekipa znad Białej pomyliła się aż po 12 razy przy odpowiednio tylko 5 i 7 pomyłkach rywalek. Także poziom przyjęcia serwisu był wyraźnie wyższy w drużynie faworyzowanej. Ponadto, z roli liderki zespołu z Polic wywiązała się zdobywczyni 14 punktów Wilma Salas Rosell. Tyle samo dla BKS-u Stali uzyskała Olivia Różański, która jednak nie miała dostatecznego wsparcia w koleżankach. Dla przykładu katastrofalnie z 6 zbiciami udanymi na 28 prób wypadła Andrea Kossanyiova, "wtórowała" jej Carly DeHoog, która na 18 prób zanotowała minimalną ilość 5 "oczek".

O wyrównanej walce mówić można jedynie w odniesieniu do seta drugiego. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka prowadziły w nim nawet m.in. 16:14 i 21:19, ale w kluczowych momentach zawodziły w przyjęciu i ataku. W partiach pozostałych, poza fragmentami do 10 "oczka", były dla solidnie grających miejscowych wyłącznie tłem. Niejako na potwierdzenie, premierowa odsłona to "odjazd" policzanek od stanu 12:10 na 19:11, z kolei sam finisz seta numer 3 to zaledwie kilka punktów dopisanych na koncie BKS-u Stali od wyniku "na styku" 14:13 dla gospodyń.

Grupa Azoty Chemik Police - BKS Stal Bielsko-Biała 3:0 (25:14, 25:23, 25:18)

BKS Stal:
Krajewska, Różański, Moskwa, Świrad, DeHoog, Kossanyiova, Drabek (libero) oraz Kowalczyk, Dąbrowska, Kostera, Wellna, Ogoms
Trener: Piekarczyk