Zespoły z Kobiernic i Kaniowa zgodnie nadają ton rozgrywkom bielskiej A-klasy. Ostatnio jednak coraz częściej punkty tracą. Czy wiosną wygrywa się trudniej? A może niekoniecznie w obu klubach jest „ciśnienie” na awans? Także w tych kwestiach wypowiedział się w naszym wywiadzie Zbigniew Skórzak, szkoleniowiec liderującej Soły.

skorzak SportoweBeskidy.pl: - Nikt z bielskiej A-klasy nie chce awansować do „okręgówki”? Zbigniew Skórzak: Dlaczego? My bardzo chcemy zdobyć mistrza A-klasy. I myślę, że nie tylko my, bo Przełom Kaniów też nie odpuści w końcowej fazie sezonu.

- Patrząc na wyniki, choćby ostatniej kolejki, mogłoby się wydawać, że nie do końca. Solidarnie straciliście punkty z zespołami niżej notowanymi... Z.S.: Ale proszę mi pokazać taką ligę, w której ktoś wygrywa wszystkie mecze. Nie jesteśmy zadowoleni z faktu porażki w Bestwince. Musimy to jednak przyjąć i zagrać lepiej w kolejnych spotkaniach.

- Jesienią zarówno wy, jak i zespół z Kaniowa szliście „łeb w łeb”, od zwycięstwa do zwycięstwa. Wiosną jest o wygrane trudniej? Z.S.: W poprzedniej rundzie też przydarzyły się nam punktowe straty, ale one rozłożyły się na przestrzeni całej jesieni. Z ocenami będzie trzeba zaczekać do samego końca rozgrywek. Nie da się natomiast ukryć, że część drużyn wiosną rzeczywiście z różnych powód spisuje się lepiej. Składy są ustabilizowane, zimą można się lepiej przygotować, nie ma też w okresie wiosennym czasu urlopowego, jak to bywa choćby w sierpniu. No i wiele zespołów ma o co grać, a do spotkań z nami czy Przełomem Kaniów podchodzi ambicjonalnie. W związku z tą dodatkową mobilizacją faworytom gra się trudniej.

- Niedziela 24 maja – odliczacie już czas do meczu w Kaniowie? Z.S.: Nie, odliczamy, ale do najbliższego ligowego z Groniem Bujaków. To nas najbardziej interesuje na ten moment. Po dwóch mniej udanych meczach chcemy zagrać lepiej, skuteczniej. Mamy przed sobą mecz, w którym są do zdobycia równie istotne punkty, bo do konfrontacji z Przełomem przystąpimy wtedy z pozycji lidera.

- Nie da się jednak ukryć, że to będzie szlagier sezonu, który zwłaszcza na waszą korzyść może kwestię mistrzostwa wyjaśnić w przypadku zwycięstwa. Z.S.: Takie myślenie nasuwa się, ale z drugiej strony nie ma znaczenia z kim traci się punkty. W Bestwince przecież też „uciekły” nam trzy „oczka”. Oczywiście, że będzie to bezpośredni mecz, w którym punktów możemy pozbawić głównego rywala, ale potem czeka obie drużyny jeszcze kilka wcale niełatwych spotkań. Nie mam wrażenia, że mecz w Kaniowie to punkt zwrotny, czy kluczowy w tym sezonie. Bo może okazać się również tak, że zwycięski zespół z tej konfrontacji nie awansuje ostatecznie.

- Dziękuję za rozmowę. Z.S.: Dziękuję.