Wygranej nad ekipą z Bydgoszczy bielskie siatkarki bardzo dziś potrzebowały, mogły wszak zniwelować niemal w całości dystans do zespołu zajmującego 5. miejsce w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. Dodatkową motywacją dla gospodyń była okoliczność do rewanżu za dotkliwą przegraną 0:3 nad Brdą oraz podtrzymania zwycięskiej ostatnio serii.

Początek spotkania nie wskazywał na to, że siatkarki BKS Profi Credit powtórnie zostaną rozgromione, lecz od stanu 9:8 przyjezdne rozpoczęły budowanie kluczowej przewagi. Triumfowały spokojnie 25:19, notując w przeciwieństwie do podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka wysoką skuteczność w ataku.

Bydgoszczanki poszły po przerwie za ciosem, odskakując na dobre przy wyniku 9:6. O drugim secie wspomnieć można tylko tyle, że po bielskiej stronie zupełnie brakowało atakującej, która byłaby w kluczowych momentach ostoją, jak Tamara Gałucha w szeregach Pałacu.

W partii następnej błyskawicznie Pałac „odjechał” na 8:3 i choć w połowie seta bielszczanki straty z nawiązką odrobiły wychodząc na prowadzenie 15:14 po udanych zagrywkach Marty Krajewskiej i „czapach” na Patrycji Balmas, to w końcowej fazie meczu nic do powiedzenia nie miały. Gałucha co rusz znajdywała sposób na bielski blok, to ona również co najwyżej średnie emocje w poniedziałkowy wieczór zwieńczyła.

O tym, że kolejne straty punktowe BKS-u w obecnym sezonie były czymś więcej niż tylko porażką, niech świadczą liczby. Nominalne atakujące, a więc Katarzyna Konieczna i Magda Jagodzińska, zdobyły łącznie 3 „oczka” na... 22 wykonane próby. Cały zespół popełnił wymowne 22 własne błędy, przy 8 przeciwniczek.

BKS Profi Credit Bielsko-Biała – Pałac Bydgoszcz 0:3 (19:25, 15:25, 21:25)

BKS Profi Credit:
Nowicka, Moskwa, Herelova, Różański, Mucha, Konieczna, Maj-Erwardt (libero) oraz Kubacka (libero), Jagodzińska, Wellna, Świrad, Krajewska, Kozyra
Trener: Piekarczyk