To, że boisko w Bełku sprzyja gospodarzom wiedzą wszyscy, którzy interesują się zmaganiami IV-ligowymi. Decor nie należy do słabeuszy tych rozgrywek, a wręcz przeciwnie. Zawodnicy tej ekipy słyną z tego, iż do bólu potrafią wykorzystać błędy swoich rywali. Tak też było w przypadku Drzewiarza, który zanotował fatalną pierwszą połowę. Być może najgorszą w ostatnich latach. Już po 7. minutach gospodarze prowadzili 2:0. Wpierw bramkarza Drzewiarza pokonał Patryk Joachim, a następnie moment nieuwagi w szeregach jasieniczan wykorzystał Wojciech Rasek. 

 

 

Wydawać się mogło, iż to przebudzi szeregi Drzewiarza. To się stało, lecz tylko połowicznie. W 25. minucie goście popełnili kolejny błąd w defensywie, co wykorzystał Michał Stryczek. Do przerwy jasieniczanie schodzili przy stanie 0:4, a ponownie na listę strzelców wpisał się Rasek. 

 

Po przerwie i po zmianach w drużynie z Jasienicy gra podopiecznych Pawła Łosia uległa poprawie. Drzewiarz szukał bramki kontaktowej, jednak trafienie Joachima z 60. minuty kompletnie podcięło skrzydła jasieniczanom, którzy musieli przełknąć gorycz wysokiej porażki. Zdecydowanie był to najsłabszy mecz tej ekipy w tym sezonie.