
Piłka nożna - IV liga
Nie zawiodła defensywa
W rywalizacji ze Szczakowianką „dwójka” Podbeskidzia mogła potwierdzić dobrą formę na starcie rundy rewanżowej.
Nie zamierzali jednak goście pójść na wymianę ciosów i na wstępie meczu dali się zepchnąć do defensywy, licząc na skuteczność w kontrach. Szanse dla bielszczan istotnie nadarzyły się, ale golkipera jaworznian nie zdołali pokonać Sławomir Cienciała i Konrad Gutowski. Również optyczna przewaga Szczakowianki niewiele znaczyła, najlepszą bramkową okazję miejscowi wypracowali sobie po rzucie wolnym, ale zagrożeniu zapobiegł Cienciała.
Po przerwie scenariusz był typowy dla spotkań, w których żadna ze stron nie chce gola stracić. – Gospodarze utrzymywali się częściej przy piłce, nic jednak z tego nie wynikało. Sporo było chaosu i niedokładności w tych piłkarskich szachach – opowiada Piotr Bogusz, szkoleniowiec bielskich rezerw, które ostatecznie wywiozły z trudnego terenu jedno „oczko”. – Szanujemy je sobie, bo ponownie zagrało u nas sporo młodych zawodników – dodaje trener „dwójki”, tym razem jak na inaugurację skutecznej w defensywie.
Protokół meczowy poniżej.
Po przerwie scenariusz był typowy dla spotkań, w których żadna ze stron nie chce gola stracić. – Gospodarze utrzymywali się częściej przy piłce, nic jednak z tego nie wynikało. Sporo było chaosu i niedokładności w tych piłkarskich szachach – opowiada Piotr Bogusz, szkoleniowiec bielskich rezerw, które ostatecznie wywiozły z trudnego terenu jedno „oczko”. – Szanujemy je sobie, bo ponownie zagrało u nas sporo młodych zawodników – dodaje trener „dwójki”, tym razem jak na inaugurację skutecznej w defensywie.
Protokół meczowy poniżej.