- Wydarliśmy to zwycięstwo. LKS miał swój pomysł na ten mecz, mieliśmy problemy z ich prostopadłymi podaniami, po których gospodarze tworzyli sobie sytuacji. Tych mieli oni więcej od nas, dość wspomnieć, że gospodarze dwukrotnie trafiali w obramowanie naszej bramki. Sytuacja się jednak odmieniła, bo w poprzednim sezonie to my przegrywaliśmy takie mecze - zauważa trener Górala, Dariusz Rucki

 

Mecz rozpoczął się od udanego otwarcia dla gospodarzy, gdy Mateusz Wigezzi z zdołał sforsować obronę Górala, zdobywając pierwszego gola w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wydawało się, że LKS Goleszów przejmuje inicjatywę, ale odpowiedź Górala była szybka i zdecydowana. Andrzej Kąkol doprowadził do wyrównania stanu meczu, odbierając długie zagranie od Mirosława Łacaka i skutecznie wprowadzając piłkę do siatki rywali w 16. minucie. 

 

Druga połowa przyniosła kolejne emocje. Mat. Wigezzi ponownie pokazał swoją klasę, zdobywając drugiego gola w meczu w 50. minucie po kolejnym sam na sam z bramkarzem. Jednak Góral i tym razem nie zamierzał się poddać, a odpowiedzią na kolejny "cios" była akcja zespołowa, która przyniosła gola Pawła Niewiadomskiego w 55. minucie. Następnie A. Kąkol kontynuował swój popis, zdobywając kolejnego gola w 60. minucie po dobitce strzału Bartłomieja Ruckiego.

 

Oba zespoły nie zwalniały tempa, a spektakularne widowisko zyskało kolejne akcenty. Andrzej Łacek, dołożył swoje pięć groszy w 65. minucie, trafiając do siatki rywala po asyście B. Ruckiego. LKS Goleszów chciał jednak nawiązać walkę. Michał Gandor, wykorzystał dłuższe podanie i skutecznie zmniejszył dystans, zdobywając trzeciego gola dla swojego zespołu w 73. minucie. Jednak to A. Kąkol, niekwestionowana postać tego starcia, zadecydował o końcowym rezultacie, zdobywając swojego trzeciego gola w 80. minucie po szybkim kontrataku.