Noworoczne zaskoczenie
O ile w sezonie 2023/2024 polscy skoczkowie dostarczają kibicom głównie rozczarowań, tak premierowym w nowym roku konkurs ocenić należy jako przyzwoity.
O małą niespodziankę pokusił się w nim Aleksander Zniszczoł. Skoczek WSS Wisła w Wiśle wpierw wygrał pojedynek w serii KO notując 128 metrów, a następnie jeszcze poprawił się w finale próbą na 133 m. Nie tylko zgarnął pierwsze dla siebie punkty Pucharu Świata, ale i zajął 21. miejsce - najwyższe z grona polskich zawodników dziś prezentujących się w Garmisch-Partenkirchen.
O szczycie marzeń trudno mówić w przypadku Piotra Żyły, ale i z jego noworocznej 22. lokaty można wyciągnąć coś "in plus". W konkursie wiślanin rywalizować musiał z Anze Laniskiem, który wczoraj triumfował w kwalifikacjach, a dziś formę potwierdził zwycięstwem w konkursie. "Wewiór", mimo iż ze Słoweńcem bezpośrednie starcie przegrał, to wobec 126 m zgarnął przepustkę do finału jako "lucky looser". Drugi skok to znakomita odległość 137,5 m.
130 m i 133 m to skoki Kamila Stocha - kolejnego z podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera, któremu dano było zaliczyć pełny konkurs w trwającym cyklu Turnieju Czterech Skoczni. Doświadczony Polak wywalczył 25. miejsce. Słabiej poszło 33. dziś Dawidowi Kubackiemu, któremu zmierzono 128 m.
Przywołany już Lanisek stanął na najwyższym stopniu podium po skokach na 136 m i 137 m. Obok niego stanęli Japończyk Ryoyu Kobayashi i Niemiec Andreas Wellinger.