Obie ekipy na przestrzeni kilku lat rywalizacji w III lidze zdążyły poznać się niczym łyse konie. Niemniej, mecze między Rekordem a rezerwami Górnika zawsze należą do zaciętych i tak było również dziś. Od początku bielszczanie byli stroną przeważającą w tym meczu. Biało-zieloni zagrali odważnie w ofensywie, z czym zabrzanie mieli kłopot. Już w 9. minucie Rekord prowadził po bramce Kacpra Kasprzaka, który sfinalizował zespołową akcję swojej drużyny zainicjowaną przez Michała Biskupa i Daniela Świderskiego. 

 

120 sekund później "rekordziści" poszli za ciosem, gdy Tomasz Nowak pewnie wyegzekwował rzut karny. Z czasem jednak rezerwy Górnika zaczynali dotrzymywać kroku bielszczanom. Owocem tego było trafienie kontaktowe Mateusza Kuligi z 39. minuty, który wykorzystał podanie od Marcina Wodeckiego. 

 

Biało-zieloni w drugą połowę weszli równie dobrze co w pierwszą. W 51. minucie Biskup efektownym lobem zaskoczył bramkarza z Zabrza. Trafienie byłego "rekordzisty" z 77. minuty, a mianowicie Jana Ciućki to było za mało, aby wyrwać Rekordowi wygraną, choć należy zaznaczyć, iż zabrzanie mieli w tym meczu sporo sytuacji, jednak skuteczność nie była ich najmocniejszą stroną w tym starciu.