Pierwsze trzy kwadranse nie zwiastowały strzeleckiej kanonady w wykonaniu dankowiczan. Ci owszem, kontrolowali przebieg spotkania, mieli wyraźną optyczną przewagę, aczkolwiek zawodnicy Orła również nie zamierzali tanio sprzedać skóry. – W pierwszej połowie ekipa z Wieprza postawiła się nam w kilku momentach. Fajnie i odważnie podchodziła pod nasze pole karne, aczkolwiek z czasem zaczynało brakować im sił – relacjonuje grający trener Pasjonata, Artur Bieroński. 

W premierowej odsłonie Pasjonat dwukrotnie "skarał" swego rywala. Wpierw Jakub Ogiegło wykorzystał błąd bramkarza Orła, a następnie Kacper Mielnikiewicz skorzystał na złym ustawieniu defensywy drużyny przeciwnej. 

Po zmianie stron otworzył się jednak istny "wór" z bramkami. Znaczna część ofensywnych akcji Pasjonata kończyła się trafieniem. Hat-tricka skompletował Ogiegło, aczkolwiek, gdyby lepszą skutecznością cechował się Mielnikiewicz, końcowy rezultat byłby jeszcze bardziej okazały. Ostatecznie mecz zakończył się i tak wysoką wygraną dankowiczan 8:1. – Po przerwie wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej fizycznie od rywala i to zaważyło na końcowym wyniku – mówi Bieroński.