Okiem eksperta: radość w Landeku
Do wydarzeń 31. kolejki bielskiej „okręgówki” powracamy tradycyjnym podsumowaniem. W roli eksperta Piotr Tymiński, były szkoleniowiec beskidzkich drużyn piłkarskich.
– Tempo Puńców potrafiło się zorganizować w ostatnich meczach. A tymczasem w Dankowicach tryby znów gdzieś rozjechały się i przyszła katastrofalna porażka. W przerwie letniej działacze muszą poważnie zastanowić się co zrobić w celu wzmocnienia defensywy. Tyle tak wysokich porażek, niekoniecznie z zespołami ścisłej czołówki, to aż wstyd. Pasjonat zdobył cenne punkty i powinien wybronić się. Lider pierwszej części wiosny zmierzył się z liderem drugiej fazy rundy. Padł remis i jest to wynik tak dla Zapory, jak i Cukrownika mało satysfakcjonujący. Chybie chcieliby zapewne skończyć sezon na podium, z kolei Zapora Porąbka uratować się przed degradacją. Punkt w obu przypadkach to zdobycz nikła. Myślę, że cel utrzymania będącej w dobrej formie Zaporze uda się osiągnąć. Z wyniku w Żywcu najbardziej ucieszyli się piłkarze Spójni Landek, którzy mogą teraz spokojnie przypieczętować zwycięstwo w lidze. Koszarawie i Morcinkowi podział punktów nic nie dał w kontekście walki o czołowe lokaty, w dodatku doprowadził do oddalenia się od lidera. Z drużyną zdegradowaną, ale walczącą prawie w każdym meczu mierzyli się piłkarze z Pewli Małej. Personalnie zespół gości sobotniego spotkania prezentuje się zdecydowanie lepiej i to pokazało boisko. Żadnej niespodzianki nie było. Potwierdziła się udana druga część sezonu Spójni. Formę udało się ustabilizować i awans jest już bardzo blisko. A sytuacja Metalu Skałki komplikuje się. Był moment, gdy wydawało się, iż Skałka jednak zajmie bezpieczne miejsce w środku stawki. Tymczasem teraz trzeba będzie walczyć o uniknięcie degradacji. W kryzysie widocznym „gołym okiem” znajduje się GKS Radziechowy-Wieprz. Wydaje się, że ten zespół już w bieżącym sezonie zbyt wiele nie ugra. Chyba wszyscy oczekują końca sezonu i porządków w drużynie. Takich, by znów walczyć o miejsce odpowiadające ambicjom tego klubu. Zapora Wapienica w każdym meczu stara się jakieś punkty zdobyć z dużą ambicją. Słabość rywali gospodarze potrafili w sobotę wykorzystać. Kolejnej szansy, być może ostatniej nie wykorzystała Błyskawica. Ta skromna zdobycz może okazać się przysłowiowym „gwoździem do trumny”. W Bestwinie punkt będą sobie szanować. Jest on cenny i na podstawie ostatnich rezultatów zespołu wnioskować można, że zbliża ekipę z Bestwiny do zapewnienia bytu w „okręgówce”. Dwie stabilne, solidne drużyny walczyły w Skoczowie. Wyniki Beskidu nieco odbiegają od oczekiwań, ale trzeba to zaakceptować. Wilamowiczanka pokazuje hart ducha, wolę walki i bardzo dobre przygotowanie fizyczne za co trenerowi należą się brawa. Znów wilamowiczanie potrafią wyjść z nie lada opresji. A mecz pokazał także, że nikogo nie można zbyt wcześnie skreślać i lekceważyć. Z tej lekcji skoczowianie muszą wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Wyniki 31.kolejki: Błyskawica Drogomyśl – LKS Bestwina 1:1 (0:0) Koszarawa Żywiec – Morcinek Kaczyce 2:2 (0:0) Beskid Skoczów – Wilamowiczanka Wilamowice 2:3 (1:0) Wisła Strumień – LKS Pewel Mała 2:5 (1:4) Zapora Wapienica – GKS Radziechowy-Wieprz 2:2 (1:2) Zapora Porąbka – Cukrownik Chybie 2:2 (2:1) Metal Skałka Żabnica – Spójnia Landek 1:3 (1:1) Pasjonat Dankowice – Tempo Puńców 6:0 (1:0) Pauza: Kuźnia Ustroń