Ze spokojem na przerwę zimową udać mogą się piłkarze Spójni Landek. Dziś beniaminek IV ligi w Ruptawie podejmował tamtejszą Granicę. Landeczanie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

Spojnia Landek radosc rr

- W ciągu mojej dwuletniej pracy w Landeku nie zdarzył mi się podobny mecz. Naprawdę warto było tyle czekać, aby zobaczyć takie spotkanie w wykonaniu Spójni. Naprawdę przecierałem oczy, gdy widziałem postawę swoich zawodników na boisku. Jestem z nich olbrzymie dumny - rozpoczął pomeczową wypowiedź Jarosław Zadylak, trener Spójni. I trudno się dziwić słowom szkoleniowca, wszak beniaminek w Ruptawie zaprezentował się faktycznie świetnie, a wynik 3:0 to najmniejszy wymiar kary, jaki mógł spotkać tego dnia tamtejszą Granicę. Ale od początku.

Już w pierwszym kwadransie gry Spójnia wyszła na prowadzenie. Dośrodkowanie z bocznej strefy boiska z zimną krwią wykorzystał Grzegorz Gomółka uderzeniem głową. Chwil kilka później mogło być już 0:2, ale znakomitej sytuacji nie wykorzystał Kamil Bezak. Sztuka, która nie udała się najlepszemu strzelcowi Spójni, powiodła się Danielowi Gurbiszowi. W 30. minucie meczu Witold Szczepanik znakomicie posłał piłkę za obrońców Granicy, dopadł do niej Gurbisz, który przelobował golkipera rywali. Futbolówka... zatrzymała się jednak na poprzeczce, niemniej jednak , pierwszy dopadł do niej ponownie wcześniej wspomniany Gurbisz, który podwyższył prowadzenie. Przed przerwą piłkarze z Landeka prowadzić powinni wyżej, ale znakomicie spisywał się golkiper gospodarzy.

W drugiej połowie na boisku ponownie istniała tylko jedna drużyna. Piłkarze Spójni długo jednak nie mogli zdobyć bramki numer trzy. Ale skoro nie wykorzystuje się takich sytuacji... W 65. minucie Dawid Frąckowiak zastąpił na boisku Marcina Habdasa i już po chwili mógł strzelić bramkę. Król strzelców PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej pomylił się jednak z rzutu karnego. - Postanowiliśmy, że "jedenastkę" wykonywać będzie Dawid. Chciałem, aby się odblokował przed przerwą zimową. Ale jak nie idzie, to nie idzie - skomentował Zadylak. Chwil kilka wcześniej nie popisał się również Habdas, który wykazał się sporymi umiejętnościami nie wykorzystując swojej wybornej sytuacji. Landeczanie spotkanie zakończyli jednak optymistycznym akcentem, bowiem w minucie 85. Szczepanik z okolic metra 22. posłał okrągły przedmiot wprost w "pajęczynę" prostokąta. - Sprawiedliwym wynikiem byłby rezultat 9:1. Trzeba cieszyć się jednak z tego co mamy - zakończył trener Spójni.

Granica Ruptawa - Spójnia Landek 0:3 (0:2) 0:1 Gomółka (14') 0:2 Gurbisz (30') 0:3 Szczepanik (87')

Spójnia: Huczała - Lech, Sz. Kubica, Czyż, Paleta, Szczepanik, Gomółka, Gurbisz, Bezak, Kałka, Habdas (65' Frąckowiak) Trener: Zadylak