
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Orzeł jedną nogą w IV lidze? "Jesteśmy na to gotowi"
Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Orzeł Łękawica grać będzie w IV lidze.
Perturbacje związane z pandemią koronawirusa prawdopodobnie sprawią, że Orzeł jedną rundą wywalczył sobie przepustkę na wyższy szczebel rozgrywkowy. Podopieczni Seweryna Kośca po 15. kolejkach mają na swoim koncie 37 punktów. Drugie w tabeli Tempo ma 2 "oczka" mniej. Ekipa z Puńcowa możliwości wyprzedzenia Orła wiosną jednak raczej mieć nie będzie. - Moim zdaniem nie jest możliwe dokończenie tego sezonu. Wydaje mi się, że nawet ekstraklasa już nie zagra - mówi nam Bogusław Przeworczyk.
Prezes klubu z Łękawicy podkreśla, że na dogranie sezonu w trybie przyśpieszonym jego drużyna gotowa nie będziemy. - Nie chcemy grać w środy. Jesteśmy amatorami, zawodnicy w tygodniu pracują i ciężko wymagać, aby grać przez miesiąc w trybie sobota-środa-sobota. To nie jest zawodowa piłka - podkreśla. Przeworczyk jednocześnie dodaje, że w klubie myślą już powoli o IV lidze. - Organizacyjnie jesteśmy gotowi. Naszym głównym sponsorem jest gmina, która nie daje żadnych przesłanek, aby planowała ograniczyć wsparcie klubu. Sytuacja jest spokojna. Ciężko przewidzieć co będzie dalej, ale obecnie nie ma powodów do niepokoju - zauważa szef lidera Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.
Latem drużyna Orła została solidnie wzmocniona. Na transfer do Łękawicy zdecydowali się m.in. Marcin Osmałek i Kamil Gazurek z Górala Żywiec. Czy należy spodziewać się w klubie nowych piłkarzy sprowadzonych pod kątem IV ligi? - Mamy bardzo fajną drużynę, ale myślimy o wzmocnieniach. Nie będziemy jednak szaleć. Fajnie byłoby wzmocnić rywalizację zespołu. Chcielibyśmy w IV lidze godnie reprezentować nasz powiat i utrzymać się. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja - komentuje nasz rozmówca.
Prezes klubu z Łękawicy podkreśla, że na dogranie sezonu w trybie przyśpieszonym jego drużyna gotowa nie będziemy. - Nie chcemy grać w środy. Jesteśmy amatorami, zawodnicy w tygodniu pracują i ciężko wymagać, aby grać przez miesiąc w trybie sobota-środa-sobota. To nie jest zawodowa piłka - podkreśla. Przeworczyk jednocześnie dodaje, że w klubie myślą już powoli o IV lidze. - Organizacyjnie jesteśmy gotowi. Naszym głównym sponsorem jest gmina, która nie daje żadnych przesłanek, aby planowała ograniczyć wsparcie klubu. Sytuacja jest spokojna. Ciężko przewidzieć co będzie dalej, ale obecnie nie ma powodów do niepokoju - zauważa szef lidera Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.
Latem drużyna Orła została solidnie wzmocniona. Na transfer do Łękawicy zdecydowali się m.in. Marcin Osmałek i Kamil Gazurek z Górala Żywiec. Czy należy spodziewać się w klubie nowych piłkarzy sprowadzonych pod kątem IV ligi? - Mamy bardzo fajną drużynę, ale myślimy o wzmocnieniach. Nie będziemy jednak szaleć. Fajnie byłoby wzmocnić rywalizację zespołu. Chcielibyśmy w IV lidze godnie reprezentować nasz powiat i utrzymać się. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja - komentuje nasz rozmówca.