Z dwóch powodów wyjazd Kuloodpornych do Warszawy na sparing z tamtejszymi Lampartem był wydarzeniem historycznym. Bielski zespół składający się z zawodników po amputacjach lub z wrodzonymi wadami kończyn rozegrał pierwszy oficjalny mecz. Kuloodporni Jak się okazuje gra kontrolna była wydarzeniem bez precedensu na szerszą skalę. Po raz pierwszy w Polsce doszło do sparingowej potyczki pomiędzy drużynami grającymi w amp futbol. Do tej pory wszystkie mecze tej odmiany piłki nożnej rozgrywano w ramach rywalizacji o mistrzostwo Polski.

Kuloodporni zdawali sobie sprawę z wyzwania, z którym przyszło im się zmierzyć. Bielska drużyna licząca 7 zawodników trenuje od 4 miesięcy. Rywale ze stolicy od ponad roku. Gospodarze posiadali liczebną przewagę, korzystali z hokejowych zmian, wygrali 10:0. – Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale nasi zawodnicy chcieli zagrać. Udaliśmy się do Warszawy bez bramkarza. Niestety nasz golkiper musiał zawiesić treningi. Studiuje, pracuje, ponadto urodziło mu się niedawno dziecko. Skorzystaliśmy z uprzejmości rywali, którzy pożyczyli nas swojego bramkarza. Nie tylko moim zdaniem wynik nie oddaje przebiegu meczu. Ponadto nie był kwestią najważniejszą – mówi Daniel Kawka, założyciel drużyny.

Bielszczanie udali się na mecz na zaproszenie rywala, który trenuje na jednym z warszawskich orlików. Odbywały się na nim Dni Sportu, organizatorom zależało na doprowadzeniu do meczu amp futbolu. – Jako jedyni pozytywnie zareagowaliśmy na zaproszenie zespołu z Warszawy. W całej Polsce jest tylko pięć klubów amp futbolowych – klaruje nasz rozmówca.