- Za nami bardzo dobra jednostka treningowa, praktycznie zagraliśmy 2. składami, w naszej drużynie na boisku w ciągu całego spotkania przebywało 23. zawodników, w tym 4. testowanych, kilku młodych zawodników, którzy na co dzień występują w drużynie rezerw. Nie mogliśmy skorzystać z 3. chłopaków ze względu na różnego rodzaju obowiązki czy plany urlopowe. 1. połowę przegraliśmy z kretesem bo nie mogliśmy sobie poradzić z wysokim pressingiem rywala. Na szczęście po zmianie stron mecz się odmienił. – powiedział po spotkaniu Bartosz Wojtków, prezes Wisły Strumień.

 

I to właśnie gole sternika, który zameldował się na murawie w 46. minucie sprawiły, że Wisła nawiązała rywalizację ze sparingpartnerem z Czyżowic. Najpierw Wojtków opanował prostopadłe podanie od Testowanego zawodnika i pokonał bramkarza rywali w sytuacji sam na sam. Następnie wykorzystał złe wybicie golkipera, które trafiło wprost pod jego nogi. Snajper reprezentanta „okręgówki” przyjął piłkę i skierował ją lobem z lewej nogi z 35. metra do bramki. Kolejnego gola dla Wisły zdobył jej inny napastnik Jakub Puzoń, który wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na nim. Rywal zdobył w 2. połowie tylko 1. gola i mecz zakończył się wynikiem 4:3.

 

- Z uwagi na to, że jeszcze nie podjęliśmy współpracy z nowym trenerem założenia taktyczne na mecz nakreśliliśmy w gronie najbardziej doświadczonych zawodników. Pozytywnie oceniam ten sparing. W następną sobotę rozegramy kolejny mecz towarzyski z GKS-em Krupiński Suszec.- zakończył działacz i zawodnik Wisły.