Podium na horyzoncie
Aleksander Zniszczoł mógł zostać polskim bohaterem niedzielnego konkursu Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi. Na taki scenariusz zanosiło się na półmetku zawodów.
Wiślanin z imponującą odległością 141,5 metra zajmował po premierowej serii znakomite 4. miejsce, a prezentowana forma przez Aleksandra Zniszczoła w trakcie zakopiańskiego weekendu dawała nadzieję, że istotnie osiągnie najlepszy rezultat w sezonie. Niestety - w finale reprezentant WSS Wisła w Wiśle przy rozbudzonych nadziejach polskich kibiców ciśnienia nie wytrzymał. Wobec 128,5 m obsunął się na 11. pozycję.
Punktowali dziś także inni "nasi" skoczkowie. Paweł Wąsek (137,5 m i 130 m) był 22., a Piotr Żyła (128,5 m i 130 m) finiszował na miejscu 29. Pozostali Polacy z łupami to: 12. Dawid Kubacki, 17. Kamil Stoch oraz 27. Maciej Kot. Sumując owe rezultaty to najbardziej pozytywny start podopiecznych Thomasa Thurnbichlera w bieżącej edycji Pucharu Świata.
Zwycięzca indywidualnych zmagań pod Tatrami? Bez zaskoczenia - lider klasyfikacji generalnej Stefan Kraft, któremu zmierzono dziś 137 m i 134 m. Austriak, który wraz z kolegami z kadry cieszył się z triumfu w rankingu PolSKIego Turnieju z uwzględnieniem wyników z Wisły i Szczyrku - wygrał już po raz 7. w obecnym sezonie, co stanowi osiągnięcie imponujące. Andreas Wellinger (Niemcy) i Anże Lanisek (Słowenia) zajęli pozostałe lokaty na "pudle".