Ważne, w kontekście walki o mistrzostwo, trzy punkty w Chorzowie stracili podopieczni Adama Krygera. Rekord musiał uznać wyższość Clearexu. rekord-bielsko-biala

Premierowa odsłona, zakończona bezbramkowym remisem, była uwerturą tego, co nastąpić miało po przerwie. W 26. minucie wyniku meczu, po ograniu obrońcy będąc tyłem do bramki, otworzył Rafał Franz. Radość przyjezdnych z korzystnego wyniku nie trwała długo. Chwilę później Mirosław Miozga doprowadził do remisu. Gospodarze gości zaskoczyli skutecznym rozegraniem rzutu wolnego. Minuta 34. przyniosła kolejne trafienie chorzowian, którzy po raz drugi wzorowo wykonali stały fragment gry. Tym razem Krystiana Brzenka pokonał Tomasz Rabczak. W końcówce "rekordziści", wobec niekorzystnego rezultatu, zdecydowali się na grę z lotnym bramkarzem. Do remisu nie doprowadzili... stracili trzeciego gola. Na listę strzelców wpisał się Mariusz Seget.

Strata punktów w Chorzowie może mieć dla Rekordu znaczenie duże... losy mistrzostwa nie są jednak rozstrzygnięte.

Clearex Chorzów – Rekord Bielsko-Biała 3:1 (0:0) 0:1 Franz (26') 1:1 Miozga (29') 2:1 Rabczak (34') 3:1 Seget (38')

Rekord: Brzenk – Szymura, Szłapa, Łysoń, Marek, Janovsky, Popławski, Polasek, Franz Trener: Kryger