W zapowiedzi bieżącej kolejki „okręgówki” szkoleniowiec ekipy z Pruchnej Arkadiusz Wrzesiński mówił, że żadnego przeciwnika lekceważyć nie należy, nawet tego plasującego się w dolnych rejonach tabeli.

Pruchna dzie Szybko słowa szkoleniowca gospodarzy sobotniego meczu 13. kolejki „okręgówki” okazały się znamienne. Piłkarze MRKS-u od początku starcia w niczym faworytowi nie ustępowali. Jako pierwsi zanotowali także gola. W 22. minucie, po faulu na Jakubie Raszce, oczekiwań czechowickiej ekipy nie zawiódł Mateusz Żyła. Andrzej Skrocki intencji strzelca nie zdołał wyczuć. Więcej kunsztu golkiper LKS-u '99 zademonstrował broniąc uderzenia Raszki oraz Filipa Hadydonia z dystansu. Po przeciwnej stronie boiska działo się niewiele. Podopieczni Marcina Biskupa jakiekolwiek ofensywne zakusy miejscowych „kasowali” u zalążka.

Defensywa gospodarzy takiego monolitu nie stanowiła, w dodatku futbolistom z Pruchnej po zainicjowaniu drugiej połowy zabrakło koncentracji. I już w 16. sekundzie tej części czechowiczanie radowali się z pięknego, bramkowego strzału Grzegorza Sztorca z 20. metrów. Przyjezdni grali dobrze, ambitnie i zdawali się mieć całe spotkanie pod kontrolą...

Takiego finiszu podopiecznych Arkadiusza Wrzesińskiego nikt jednak przewidzieć nie mógł. Zwłaszcza końcowe minuty to napór gospodarzy i poważne zagrożenia przy stałych fragmentach. W 87. minucie Piotr Kowal najlepiej odnalazł się po centrze w pole karne. Kolejny rzut wolny przyniósł wyrównanie. Przemysław Błażejowski asystował, a Paweł Pańta utonął w objęciach kolegów po doprowadzeniu do remisu. Zgoła nieoczekiwanego, mając na względzie to, co działo się wcześniej. Rzecz jasna zawodnicy MRKS-u nie mieli już animuszu, by walczyć o ponowne przywrócenie w pełni korzystnego rezultatu.

Co jeszcze z dzisiejszej batalii w Pruchnej zasługuje na uwagę? Kiepska dyspozycja sędziego głównego Jakuba Michalskiego. Przed przerwą powinien wskazać jeszcze po dwakroć na „wapno”, gdy Sztorc i Pańta ewidentnie faulowani byli w obrębie „16”. Arbiter nie dostrzegł też brutalnego faulu na Michale Adamusie, który przed czasem swój występ zakończył. A gol dający gospodarzom zdobycz punktową padł po rzucie wolnym zaliczanym do gatunku bardzo kontrowersyjnych.

LKS '99 Pruchna – MRKS Czechowice-Dziedzice 2:2 (0:1) 0:1 Żyła (22', z rzutu karnego) 0:2 G.Sztorc (46') 1:2 Kowal (87') 2:2 Pańta (90')

LKS '99: Skrocki – J.Gabryś (54' Plinta), Wysiński, Orszula, Pańta, Kowal, Błażejowski, Prochoński (77' Daw.Mencner), Banot (46' Duraj), Michalczyk, Chrysteczko Trener: Wrzesiński

MRKS: Rogala – Szal, Gąsiorek, Żurek, Cichura, Raszka (60' Adamus, 80' Adamczyk), Hadydoń, Kowalczyk, Putek (85' Borutko), Żyła, G.Sztorc Trener: Biskup