Postrzelali i... potracili
Ciekawy przebieg miała niedzielna, towarzyska, konfrontacje Beskidu Skoczów z Czarnymi Gorzyce, która zakończyła się remisem.
- To był bardzo wartościowy sparing. Czarni Gorzyce to dobra drużyna, która wykorzystała nasze proste błędy. Musimy nad nimi pracować. Niemniej, dużo pozytywów dostarczył nam ten mecz kontrolny - przyznaje szkoleniowiec Beskidu, Bartosz Woźniak.
Spotkanie dobrze ułożyło się dla zespołu ze Skoczowa. Beskid objął prowadzenie po ładnej akcji sfinalizowanej przez testowanego zawodnika. Później jednak to Czarni strzelali. Ekipa z Gorzyc do przerwy wyrównała po bramce z rzutu karnego, który był następstwem faulu Cezarego Ferfeckiego. Napędzeni gospodarze po zmianie stron poszli po kolejne bramkowe "łupy". Co więcej, uczynili to na tyle skutecznie, iż doprowadzili do stanu 4:1...
Ale Beskid podjął "rękawice". Dwa razy do siatki rywala trafił Tomasz Zwardoń, a gol wyrównujący był zarazem golem samobójczym. Skoczowianie mieli szansę, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w końcówce, lecz dogodnej okazji nie wykorzystał Daniel Pater.