Aspektem, który stanowił o sile zespołu Rekordu w tym meczu była przede wszystkim skuteczność. I było to widoczne już od początku spotkania. Już w 7. minucie biało-zieloni fetowali trafienie, gdy Daniel Świderski wykorzystał dogranie od Tomasza Nowaka. 3 minuty później było już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Marcin Wróbel, który popisał się indywidualną akcją. Fenomenalny okres w wykonaniu Rekordu w 17. minucie zwieńczył doświadczony Nowak, który strzałem z dystansu zaskoczył bramkarza miejscowych. Więcej goli w tej części meczu nie ujrzeliśmy, choć okazje ku temu były. 

 

Po zmianie stron miejscowi zagrali nieco bardziej odważnie w ofensywie, lecz nie przyniosło to zamierzonych rezultatów. Jest to zasługa dobrze dysponowanej defensywy Rekordu. A i w ataku podopieczni Dariusz Mrózka nie próżnowali. W 61. minucie bramkarz Warty faulował Świderskiego, a z "wapna" nie pomylił się Nowak. Wynik meczu w 69. minucie ustalił Mateusz Madzia, który sfinalizował dobrze rozegrany rzut rożny przez swój zespół.