Walczący o utrzymanie w IV lidze piłkarze z Radziechów ostatnimi czasy zadziwiają nie tylko grą, ale i wynikami. We wtorkowy wieczór zaprezentowali ponownie formę wyborną.

GKS Radziechowy dzierzawa Poprzednie dwa spotkania ligowe radziechowianie rozstrzygnęli na swoją korzyść, pokazując wyraźnie, że o utrzymanie w IV lidze śląskiej walczyć zamierzają. We wtorek podejmowali piłkarzy GTS-u Bojszowy, solidny zespół środka stawki. Rywala... „pożarli”, jak po spotkaniu stwierdził grający szkoleniowiec gospodarzy Mariusz Kozieł. Ale po kolei...

W 5. minucie GKS powinien objąć prowadzenie, lecz po wrzutce Szymona Byrtka centymetrów do szczęścia zabrakło Łukaszowi Błasiakowi. W odwecie piłkarski fart był po stronie miejscowych, wszak Łukasz Byrtek wygrał pojedynek „oko w oko” z napastnikiem gości. Mocne otwarcie zwiastowało emocje w Radziechowach i tymi w istocie można byłoby kilka meczów obdzielić. Zwłaszcza gospodarze prezentowali się dokładnie tak, jak podczas ostatnich potyczek – z pomysłem konstruowali akcje ofensywne, przeciwnika nie dopuszczali zaś pod własną bramkę. Efektów odzwierciedlających w wyniku doczekali się w 42. minucie. Błasiak zmylił obrońcę GTS-u i pięknym strzałem po tzw. długim słupku uszczęśliwił publiczność w Radziechowach.

Jeszcze korzystniej wyglądała gra beniaminka, gdy drużyny zamieniły się stronami. W kilku sytuacjach bojszowianie wychodzili obronną ręką, ale w ostatnich 20 minutach przeżyli koszmar. W 70. minucie po ziemi z rzutu wolnego uderzył Piotr Motyka. Koledzy z zespołu piłkę przepuścili, a ta skończyła swoją drogę w bramce. W 74. minucie P.Motyka swój wyczyn skopiował, choć bramka padła dla odmiany po uderzeniu w okienko bramki ekipy z Bojszów. Gol numer cztery to celna główka Łukasza Jastrzębskiego po dograniu Sz.Byrtka, a wreszcie w 85. minucie P.Motyka skompletował hat-tricka. „11” dla gospodarzy podyktowana została po faulu na Marcinie Byrtku. Goście honor uratowali również strzałem z „wapna” w doliczonym czasie gry, ale w Radziechowach cieszył się tylko jeden zespół.

– Od kilku meczów mogę być zadowolony i z gry, i z wyniku. Poczuliśmy krew i dziś pożarliśmy rywala – skwitował trener Kozieł, którego zmartwił jedynie fakt, iż bezpośredni konkurent w grze o utrzymanie, „dwójka” GKS-u Katowice, triumfował w Przyszowicach, podtrzymując różnicę trzypunktową w tabeli.

GKS Radziechowy-Wieprz – GTS Bojszowy 5:1 (1:0) 1:0 Błasiak (42') 2:0 P.Motyka (70', z rzutu wolnego) 3:0 P.Motyka (74', z rzutu wolnego) 4:0 Jastrzębski (80') 5:0 P.Motyka (85', z rzutu karnego) 5:1 ... (90+2', z rzutu karnego)

GKS: Ł.Byrtek – Celej, Dudka, M.Motyka, Kozieł, Jastrzębski (82' Tracz), M.Byrtek, P.Motyka, Sz.Byrtek, Trzop (70' Janik), Błasiak (89' Noga) Trener: Kozieł