Ostatnie spotkanie z LKS-em Tworków miało wyjątkowy charakter dla BKS-u, bowiem klub z Rychlińskiego uhonorował swoją legendę Jana Linnerta, który wraz z końcem poprzedniego sezonu zrezygnował z funkcji kierownika, którą piastował od 1983 roku, a w samym BKS-ie spędził blisko 70 lat. Do klubu wstąpił w 1956 roku, będąc w kolejnych latach wyśmienitym bramkarzem BKS-u. W czerwono-żółto-zielonych barwach rozegrał 332 mecze w latach 1963-1983 (19 sezonów), w tym spędził na boiskach II ligi 7 sezonów, gdzie wystąpił w ponad 100 meczach. 

 

Na ręce zasłużonego kierownika i zawodnika BKS-u honory złożyli: prezes Śląskiego Związku Piłki Noznej i wiceprezes PZPN Henryk Kula, prezes Podokręgu Bielsko-Biała Marek Kubica, przedstawiciele Urzędu Miasta Bielska-Białej: Maksymilian Pryga oraz Roman Matyja, działacze klubowi: Zbigniew Garbacz, Marek Wołoch i Janusz Marzec, a także z prywatnymi podziękowaniami przybyli Ryszard Radwan oraz Wojciech Borecki. Przed spotkaniem Jana Linnerta odwiedzili z kolei przedstawiciele Rekordu Bielsko-Biała, którzy podziękowali mu za wieloletnią, wzorową współpracę.

 

- To była świetna uroczystość, bardzo dziękuję wszystkim za obecność. Miło, że ludzie tak mnie zapamiętali oraz docenili moją pracę na rzecz klubu - mówi sam Linnert, który jednocześnie dodaje, co go ucieszyło. - Oczywiście bardzo się cieszę z okazałej wygranej BKS-u 4:0! Widać, że forma piłkarzy rośnie. Pożegnanie, pożegnaniem, ale już planuję wizytę na kolejnym meczu bialskiej Stali, więc z trybunami na pewno się nie rozstaję - zapowiada legenda bialskiej Stali.