Podopieczni Macieja Żaka na początku spotkania byli stroną zdecydowanie lepszą. Dowodem tego stwierdzenia są dwie szybko zdobyte bramki. Wpierw golkipera Gwarka pokonał Maciej Felsch, następnie piłkę do siatki skierował Ilya Nazdryn-Platnitski. Ekipa z Tarnowskich Gór odpowiedziała jednym trafieniem. - Pierwsza połowa była bardzo fajna w naszym wykonaniu. W przerwie przeciwnicy wymienili całą "11", ja także dokonałem kilku zmian i przewagę przejął rywal - zobrazował Żak.  
 
W rewanżowych 45. minutach Gwarek bezlitośnie wypunktował każdy błąd zespołu z Czańca. - Jesteśmy na początku okresu przygotowawczego. Niewiele do tej pory mieliśmy kontaktu z piłką. Popełnialiśmy błędy zwłaszcza przy stałych fragmentach gry, nad którymi musimy popracować. Niemniej jednak mogę dużo pozytywów wyciągnąć z tego sparingu. Nasza gra była całkiem przyjemna - skomentował przegrany 3:5 (trzecią bramkę dla LKS-u zdobył Maciej Papież) mecz szkoleniowiec 6. siły IV ligi śląskiej.