Zaproszenie do Plus Ligi na przyszły sezon otrzymali siatkarze BBTS-u. To czy w niej wystąpią okaże się jednak w najbliższych tygodniach, bowiem – jak mówi nam prezes Piotr Pluszyński – decyzja ta nie jest całkowicie bezwarunkowa.

pulszyński

SportoweBeskidy.pl: Członkowie Rady Nadzorczej mówili o otwarciu na nowe kierunki. Jak pan odnosi się do podjętej wczoraj decyzji? Piotr Pluszyński: Na pewno jest to doniosła decyzja, która w istocie powiększa Plus Ligę. Wiąże się ona również z nową jakością i to zarówno w rozgrywkach, jak i klubach, które zostały dopuszczone. Przez nas to niewątpliwie bardzo oczekiwana decyzja. Myślę, że z punktu widzenia całej Plus Ligi była potrzebna. W kontekście klubów pierwszoligowych okazuje się jednak, że warto było walczyć o coś na przestrzeni sezonu. Z kolei dla PLPS o tyle, by werbalne wypowiedzi, iż Plus Liga wcale nie jest nieosiągalna znalazły potwierdzenie w faktach. Chyba jednak większa radość jest po naszej stronie, bo bardzo chcieliśmy znaleźć się w elicie. To ważny krok.

SportoweBeskidy.pl: Zapanowała rzecz jasna wszechobecna radość, ale wiemy, że nastroje trzeba jednak trochę tonować... P.P.: Gdy już opadną emocje i radość, to czeka nas swego rodzaju droga krzyżowa. Może nie jesteśmy na jej pierwszej stacji, ale na pewno na początku. Musimy jeszcze wiele rzeczy dopiąć i przeszkód pokonać. Zostaliśmy przyjęci do Plus Ligi, jednak nie bezwarunkowo. Oficjalny komunikat w tej sprawie wydany zostanie w czwartek. Wiemy natomiast, na czym owe warunki polegają. To przedłożenie do końca lipca gwarancji bankowych na wymaganym poziomie. Ponadto zadanie zostało postawione przed sztabem trenerskim, by zbudować drużynę gwarantującą odpowiedni poziom sportowy.

SportoweBeskidy.pl: Każda pomoc zatem wciąż mile widziana... i chyba spore korzyści dla potencjalnych sponsorów? P.P.: Plus Liga to możliwość reklamy szczególnie atrakcyjnej i zbudowania swojej marki poprzez sport. Wiadome jest, że gdy ktoś będzie oglądał mecz przez około dwie godziny i cały czas będzie przewijała się nazwa danego sponsora, bądź poprzez koszulkę, bannery czy miejsca reklamowe na parkiecie, to jej utrwalenie w świadomości znacząco uprawdopodabnia się. Reklamy są częścią sportowego widowiska i warto to wykorzystać. To także spora promocja dla miasta, które jest jednym z niewielu w kraju, mającym cztery drużyny w ekstraklasie różnych dyscyplin. To ważne dla miasta i trzeba to podkreślać. Zresztą udział miasta w tym, że dostaliśmy zaproszenie do Plus Ligi jest nie do przecenienia.

SportoweBeskidy.pl: Co zatem wiadomo we wspomnianych wcześniej krótko kwestiach personalnych? P.P.: Zastanawiamy się kto mógłby wzmocnić zespół, a sytuacja zmienia się, jak w kalejdoskopie. Szybko bowiem musimy nasze pomysły na rynku transferowym korygować. Na konkrety zbyt wcześnie. Szkoda natomiast, że dwóch panów – Mariusz Gaca i Maciej Wołosz – nie wytrzymało presji. Widocznie argumenty z Będzina były mocniejsze. Tego nie wiemy. Obaj brani byli pod uwagę jako członkowie składu drużyny Plus Ligi. Jesteśmy zatem na etapie komponowania kadry, co weryfikowane jest na bieżąco. Pewne jest, że zespół poprowadzi trener Janusz Bułkowski, a jego asystentem będzie Mateusz Mielnik, który był już w Bielsku-Białej jako asystent Przemysława Michalczyka.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. P.P.: Dziękuję.