Juniorzy młodsi Podbeskidzia byli rywalem przedstawiciela Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej, Pasjonata Dankowice. Dla dankowiczan był to pierwszy sparing przed zbliżającą się rundą wiosenną. Mimo statusu faworyta, zawodnicy z Dankowic zanotowali porażkę 0:4 z młodymi bielszczanami. - Mówiąc w skrócie, młodzież nas trochę pogoniła. Zmierzyliśmy się jednak z wybieganą, dobrze operującą drużyną. W drugiej połowie zaczęło nam brakować sił, popełniliśmy też proste błędy, które przyczyniły się do porażki. Mamy też swoje problemy kadrowe, ale nie ma co się usprawiedliwiać - przekonuje trener Pasjonata, Artur Bieroński. 

 

Jednocześnie w Dankowicach nie dramatyzują z powodu porażki, wszak pozytywy były, o czym świadczy m.in. liczba stworzonych sytuacji strzeleckich przez Pasjonata. - Wynik jest sprawą drugorzędną, najważniejsze, że wybiegaliśmy ten mecz i obyło się bez większych kontuzji. Wcale jednak mecz nie musiał się zakończyć tak wysoką porażką, gdyż mieliśmy swoje okazje i dopóki mieliśmy siły, dotrzymywaliśmy kroku rywalom - mówi Bieroński.