- Pożarły nas Wilki - takimi słowami rozpoczął pomeczową wypowiedź Mirosław Szymura, trener Beskidu. Beskidu, który już po 15. minutach przegrywał różnicą trzech bramek. - Pierwszy kwadrans zdecydował już o losach tego spotkania. Popełnialiśmy proste błędy w obronie, które rywal skrzętnie wykorzystał. Nie chcę tłumaczyć się tym, że na rozgrzewce przed meczem wypadł nam Sornat, który zgłosił kontuzje i musieliśmy na szybko coś wymyślić. Tę porażkę biorę również na siebie, swoich zawodników zbytnio nie obwiniam - dodaje szkoleniowiec. 

Wczorajsza klęska 5:0 sprawiła, że skoczowianie po czterech kolejkach znajdują się w strefie spadkowej z trzema "oczkami" na swoim koncie. - Czeka nas głęboka analiza spotkania w Wilczy, bo dla rywala byliśmy zaledwie tłem. Druga sprawa, że tak dobrej drużyny jak Wilki dawno nie widziałem. Sytuacja nasza w tabeli staje się powoli nieciekawa. Jesteśmy przygotowani na głos krytyki naszych kibiców, ale prosimy ich o szansę na rehabilitację - zakończył Mirosław Szymura. Na spełnienie jego prośby skoczowianie będę mieli okazje już w środę. Do Skoczowa przyjedzie druga drużyna Podbeskidzia Bielsko-Biała.