Przedsmak ligowych emocji dostarczył oczekiwanych emocji. Obie drużyny zaprezentowały wysoki poziom, choć było to jedynie sparingowe przetarcie. Nieco więcej powodów do optymizmu po końcowym gwizdku mógł mieć szkoleniowiec lidera z Puńcowa, bowiem Tempo zwyciężyło 2:0. 

 

- Była to bardzo wartościowa jednostka. Mecz był wyrównany i szybki, choć tempo gry było nieco niższe aniżeli przed tygodniem w starciu z Kuźnią Ustroń. Jestem zadowolony szczególnie z pierwszej połowy, w której przeważaliśmy i wypracowaliśmy sobie 2-3 znakomite sytuacje - mówi Michał Pszczółka, trener Tempa, mając na uwadze chociażby okazję "oko w oko" z golkiperem GKS-u Jakuba Legierskiego

 

 

Co ciekawe, choć drużyna z Puńcowa w drugiej połowie zaaplikowała futbolistom z Radziechów 2 bramki, to opiekun lidera był z niej... mniej zadowolony. - Zdobyliśmy bardzo szybko gole, ale nasza gra później siadła. Prezentowaliśmy się nieco słabiej niż wcześniej - komentuje Pszczółka. Liderujące Tempo pokonało ostatecznie GKS Radziechowy-Wieprz 2:0 po golach Legierskiego oraz Tomasza Stasiaka. Odnotujmy jednak, że piłkarze Seweryna Kośca swoje okazje także mieli - Damian Tomiczek trafił w słupek, zaś uderzenie Wojciecha Drewniaka poszybowało tuż obok "świątyni" rywala.