- Nareszcie! Dziś mija równy miesiąc od kiedy jestem w MRKS-ie i w końcu udało się okres dobrej pracy zwieńczyć wygraną. Cieszy mnie przełamanie, ale przede wszystkim to, że przekładamy na boisku rzeczy, które na co dzień trenujemy. Mogliśmy jednak szybciej zamknąć to spotkanie i zaoszczędzić nerwów - ocenia trener MRKS-u, Daniel Feruga. 

 

Już w 7. minucie czechowiczanie stanęli przed szansą na otwarcie wyniku. Bartłomiej Ślosarczyk w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza, a przy dobitce zatrzymał go stoper tyszan. Następnie dobre okazje mieli m.in. Wojciech DragonAdam Grygier. Co się jednak odwlecze... W 20. minucie Filip Gajda prostopadłym podaniem uruchomił Bartłomieja Lorenca, ten dograł do Krystiana Kawki, który ładną akcję swej drużyny zakończył trafieniem. Gospodarze mogli pokusić się o wyrównanie w pierwszej połowie, jednak na wysokości zadania stanął golkiper MRKS-u, zatrzymując Miłosza Pawlusińskiego. 

 

Na początku drugiej połowy znów przed bramkową okazją stanął Ślosarczyk. Były zawodnik m.in. Rekordu świetnie wygrał pojedynek z dwoma obrońcami, lecz w decydującym momencie lepszy był golkiper GKS-u II. W końcu jednak czechowiczanie doczekali się drugiego trafienia, które przesądziło o losach spotkania, a było ono "dziełem" zmienników. Faulowany w 80. minucie w polu karnym rywala był Konrad Bukowczan, a z 11. metrów nie pomylił się Szymon Kubica.