Przeszedł do historii
Kajetan Kajetanowicz wywalczył tytuł mistrza Europy. Kierowca urodzony w Cieszynie powtórzył sukces Sobiesława Zasady i Krzysztofa Hołowczyca. Przypieczętował zwycięstwo w całym cyklu w wielkim stylu. Do końca rywalizacji rajdowców na Startym Kontynencie pozostała jedna runda, ale załogi Kajetan Kajetanowicz-Jarosław Baran nikt już nie wyprzedzi. Drugiego w klasyfikacji generalnej Craiga Breena z Irlandii wyprzedza o 68 punktów.
Jadący fordem fiestą R5 „Kajto” wygrał Rajd Akropolu. Po sobotnich odcinkach specjalnych zajmował 2. miejsce, w niedzielę objął prowadzenie. Gdy okazało się, że ze względu na złe warunki pogodowe ostatnia część rajdu została odwołana, mógł wraz z załogą świętować historyczny sukces.
Kajetanowicz wygrał w tym sezonie trzy rajdy – Jaenner, Cypru i Akropolu. Rywalizację w Irlandii, Portugalii, Estonii i Czechach kończył natomiast na podium. Rajd Akropolu był ósmą rundą mistrzostw Europy.
– Łzy szczęścia w oczach zespołu uświadomiły mi, że dla takich chwil warto żyć i tak intensywnie pracować. To fantastyczny dzień, jeden z najtrudniejszych w moim życiu, ale jestem pewien, że jednocześnie jeden z najpiękniejszych. Pewnie minie jeszcze kilka długich dni zanim zrozumiem to, czego dokonaliśmy razem z całym Lotos Rally Team. Jak się pewnie wszyscy domyślacie, zdobycie tytułu najlepszego kierowcy w Europie wygrywając Rajd Akropolu, to coś absolutnie niesamowitego. Głos mi się łamie, bo myślę teraz o moich rodzicach, którzy cały czas we mnie wierzyli i wierzą, byli i są ze mną. Realizacja tak wielkich marzeń wymaga gigantycznych wyrzeczeń i hektolitrów wylanego potu, ale także grona życzliwych i zaangażowanych ludzi wokół siebie. Dlatego świętując dziś ten triumf dziękuję bez wyjątku wszystkim, którzy wierzyli, że możemy tego dokonać i wspierali mnie na wielu – także i niełatwych – etapach drogi do tytułu mistrzów Europy – powiedział po zakończeniu rajdu Kajetanowicz.