To piłkarze Metalu Skałki byli zdecydowanym faworytem spotkania z Morcinkiem Kaczyce. Ale, że w piłce bywa różnie gospodarze przekonali się na własnej skórze.

SONY DSC

– To porażka przez duże „P” – tak jednym zdaniem do bezbramkowego remisu swoich podopiecznych z rywalem z Kaczyc odniósł się Dariusz Nowak, szkoleniowiec Metalu Skałki.

Dla gospodarzy mecz z Morcinkiem, wobec kadrowych problemów przeciwnika, miał być stosunkowo łatwy. Takim jednak nie był. Żabniczanie stworzyli sobie w trakcie całego spotkania co najmniej kilka bramkowych szans, ale nijak nie potrafili skierować piłki do siatki. W 10. minucie z rzutu wolnego znakomicie uderzył Marcin Kochutek, lecz futbolówka odbiła się od słupka. Tuż przed zmianą stron Paweł Krutak znalazł się metr od bramki Morcinka, ale i to nie okazało się wystarczające, by zdobyć gola. Zawodnik Metalu Skałki trafił... w kolegę z drużyny. Gospodarze również w drugiej odsłonie dyktowali warunki gry. Z optycznej przewagi niewiele jednak wynikało. Na domiar złego w 74. minucie czerwoną kartkę obejrzał Michał Biegun. To nieco rozochociło gości z Kaczyc, ale wiele nie brakło, by dramatycznie nieskuteczni żabniczanie zostali skarceni. Andrzej Nowakowski obronił jednak niebezpieczny „rykoszet”. W doliczonym czasie gry przed szansą raz jeszcze stanęli miejscowi. Efekt? Identyczny. Krzysztof Kupczak z bliska chybił...

– Nie do pomyślenia, że takiego meczu nie wygrywa się. Czuję się, jakbyśmy przegrali dziś – dodał trener Metalu Skałki.

Metal Skałka Żabnica – Morcinek Kaczyce 0:0

Metal Skałka: Nowakowski – Dudka, Kozak, Urbański, Kalfas, Szczotka (60' Pękala), Kochutek (46' Kupczak), Drewniak, Chowaniec, M.Biegun, Krutak Trener: Nowak

Morcinek: Poręba – Zdziech, Kwiczala, Grzybek, Rychły, Musiał, Janulek, Plinta, Labza, Pietrzyk, Wenglorz Trener: Gabrysiak