
Przypomniały się Niepołomice
Za nieudany uznać należy wyjazd młodzieży Podbeskidzia do Turzy Śląskiej. Przyniósł on wszak wyłącznie bramkowe straty gości.
Fakt rozgrywania domowych meczów na sztucznej nawierzchni oraz bardzo niewielkie tej wiosny doświadczenia na trawiastej murawie były aż nadto widoczne w poczynaniach bielszczan podczas konfrontacji z Unią. – Nie czuliśmy się tu dobrze, przegrywaliśmy niestety sporo pojedynków – wyjaśnia Adrian Olecki, szkoleniowiec „dwójki” Podbeskidzia.
Do złudzenia przedświąteczna rywalizacja przypominała więc tą zaliczoną nie tak dawno przez I-ligowy zespół Podbeskidzia w Niepołomicach. Na "kieszonkowych" wręcz rozmiarów boisku gospodarze czuli się doskonale, co też zresztą bilans końcowy zdobyczy bramkowych oddaje. Bielska defensywa do spółki z golkiperem Jakubem Wasztylem kapitulowała aż 5-krotnie. Odpowiedzi przyjezdni „nie udzielili” względem konkurenta żadnej, choć kilka strzałów z drugiej połowy mogło przynieść skutek. Efektu nie przyniosła też korekta ustawienia po opuszczeniu placu gry przez Tomasza Górkiewicza.
– Nasze atuty zostały zupełnie zniwelowane. Nie jest przypadkiem, że Unia wygrywa u siebie prawie wszystkie mecze. Niewielkie boisko to jej ogromna przewaga nad drużynami, które tu przyjeżdżają – podkreśla Olecki.